– Proces pozycjonowania polskiej żywności na rynku unijnym praktycznie się zakończył. Mamy ugruntowaną pozycję i nie wyobrażam sobie scenariusza, który miałby to zmienić. W wielu grupach towarowych, a nawet branżach jesteśmy liderem – mówił Waldemar Sochaczewski, dyrektor Departamentu Rynków Rolnych Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi, podczas piątego już Polish Food Export Forum zorganizowanego przez „Rzeczpospolitą".
Udział polskiego przemysłu spożywczego w Unii Europejskiej wynosi 9 proc., co przekłada się na szóste miejsce we Wspólnocie. W przypadku produkcji mleka i przetworów mleczarskich udział na poziomie 8,2 proc. daje nam czwarte miejsce, a 10,4 proc. udziału przemysłu mięsnego miejsce piąte. Ponadto szóste miejsce w UE zajmuje przemysł owocowo-warzywny z udziałem 10,5 proc. Zaś udział eksportu towarów rolno-spożywczych w eksporcie z Polski ogółem wyniósł w 2016 r. już 13,2 proc.
Wyzwanie dla dyplomacji
Przed polskimi eksporterami żywności stoi teraz trudniejsze wyzwanie w postaci zwiększenia eksportu na rynki pozaeuropejskie, w tym do Azji i Afryki. – O rynkach azjatyckich myśleliśmy dużo wcześniej, zanim pozyskaliśmy naszego partnera z Tajlandii, a więc pierwsze doświadczenia współpracy z kontrahentami z Japonii, Korei, Wietnamu czy Chin już mamy – mówiła Magdalena Panasiuk-Krasińska, wiceprezes ds. handlu w firmie SuperDrob. Jak przypomniała, SuperDrob jest jedną z czterech polskich firm dopuszczonych do obrotu drobiem w Chinach. – Rynek chiński jest dla nas kluczowy. Rokrocznie notujemy dużą dynamikę wzrostu. Teraz korzystamy też z doświadczenia naszego tajlandzkiego partnera – tłumaczyła.
– Jako jeden z największych eksporterów wyrobów mleczarskich rozwijamy się na wszystkich dużych rynkach azjatyckich. Potencjał widzimy też w Afryce. Jeszcze pięć lat temu nie była ona widoczna na mlecznej mapie świata. Dziś odkrywamy ten kontynent i trafia tam coraz więcej polskiego mleka. Warto tam być i inwestować choćby dlatego, że populacja Afryki szybko rośnie, rosną też dochody tamtejszej ludności – mówiła z kolei Magdalena Szabłowska, dyrektor wydziału handlu zagranicznego w SM Mlekovita.
Bank Światowy oczekuje, że większość państw afrykańskich osiągnie do 2025 r. status krajów o średnim dochodzie definiowanym jako 1 tys. dol. na osobę rocznie. Jak wskazywała dyr. Szabłowska, polskie przetwory mleczne trafiają przede wszystkim do Afryki Północnej, w tym Egiptu i Algierii, w dalszej kolejności do Afryki Południowej i na końcu Środkowej. Przedstawicielka SM Mlekovita apelowała o rozbudowę sieci polskich placówek dyplomatycznych i handlowych, bo do niedawna w Afryce funkcjonowały tylko cztery wydziały promocji handlu i inwestycji przy ambasadach RP (w Maroku, Egipcie, Algierii i RPA).