Reklama

Wynalazki potrzebują biznesu

Aby świat nauki współpracował z firmami, potrzebne są rozwiązania, dzięki którym ta kooperacja obu stronom będzie się opłacać.

Publikacja: 01.09.2016 19:52

Uczestnicy debaty (od lewej): Maria Campos z Banku Millennium, Michał Szaniawski z ARP, Piotr Dardzi

Uczestnicy debaty (od lewej): Maria Campos z Banku Millennium, Michał Szaniawski z ARP, Piotr Dardziński z MNiSW, Michał Niewiadomski z „Rz”, Jadwiga Emilewicz z MR, Jerzy Kalinowski z KPMG, Karolina Czekaj z Adamedu, Daniel Maksym z NCBiR

Foto: Fotorzepa, Robert Gardziński Robert Gardziński

Analizując stan współpracy między nauką a przedsiębiorcami, Piotr Dardziński, podsekretarz stanu w Ministerstwie Nauki i Szkolnictwa Wyższego, zwracał uwagę, że ośrodki naukowe cały czas pokazują, że nie myślą o partnerach komercyjnych podczas procesu tworzenia nowych rozwiązań.

– Potrzebujemy specjalistów przede wszystkim po stronie nauki, którzy zrozumieją język i myślenie biznesu – mówi minister Dardziński. Jednym z takich rozwiązań mają być doktoraty wdrożeniowe, które będą przygotowywane równolegle na uczelni i w przedsiębiorstwie. Promotorami takiego doktoratu będą profesor i przedsiębiorca.

Zdaniem Jerzego Kalinowskiego, szefa zespołu doradczego w zakresie strategii i operacji w KPMG w Europie Środkowo-Wschodniej, należy stworzyć system promujący współpracę uczelni z biznesem. – Studenci powinni mieć obowiązkowy staż. Przykładowo, moja córka, studiując w Portugalii, musi obowiązkowo przepracować trzy miesiące w firmie, żeby otrzymać dyplom – mówi.

Minister Jadwiga Emilewicz podkreślała, że należy zmienić podejście do pracy naukowej. – Efektem badań w ośrodkach naukowych nie mogą być publikacje, które od razu odkładane są na półkę. Uczelnie powinny tworzyć więcej aplikacji, a nie tylko publikacji – mówiła przedstawicielka resortu rozwoju.

Jerzy Kalinowski z KPMG dodał, że musi się zmienić sposób oceny pracy naukowców. – Pracownicy naukowi powinni również być rozliczani za współpracę w biznesem, np. konkretne komercjalizacje przedsięwzięć, a nie tylko za publikacje kolejnych opracowań, liczbę dyplomantów itp. – mówi Kalinowski.

Reklama
Reklama

Maria Campos, członek zarządu Banku Millennium, podkreśliła konieczność wypracowywania nowych mechanizmów współpracy nauki i biznesu. – Umiejętność kooperacji między tymi środowiskami może okazać się kluczem do rozwoju polskiej gospodarki i budowania jej przewag konkurencyjnych – powiedziała Maria Campos. – W czasach przyspieszonej cyfryzacji obejmującej wszystkie branże możliwości konkurencji są znaczące, ale ściśle wiążą się z przekształcaniem modeli działania, budowy relacji z klientami i partnerami. Coraz silniej odczuwamy niedobór specjalistów posiadających kwalifikacje, by tę transformację przeprowadzić. Mimo iż obserwujemy znaczący wzrost liczby specjalistów IT oraz programistów, potrzeby pozostają niezaspokojone. – Musimy zacząć traktować priorytetowo kształcenie wyższe i średnie techniczne, by sprostać wymaganiom i wyzwaniom współczesnej gospodarki, która wymaga ewolucji pracownika z „wykonawcy" w „interdyscyplinarnego kreatora" z umiejętnościami z zakresu technologii, designu, nauk społecznych oraz zdolnością rozwiązywania problemów – dodała Maria Campos.

Prawo do porażki

Karolina Czekaj, dyrektor ds. korporacyjnych i inwestycji w Grupie Adamed, mówiła podczas debaty, że istotną barierą we współpracy z ośrodkami naukowymi jest biurokracja i formalności. – Współpracujemy z 17 instytutami i każdy z nich ma odmienne priorytety. Natykamy się na brak procedur, nierzadko musimy przecierać szlaki od nowa. Brakuje narzędzi do nawiązywania współpracy – mówiła dyrektor Czekaj.

Michał Szaniawski, wiceprezes Agencji Rozwoju Przemysłu, dodał, że chcąc zajmować się innowacjami, trzeba być świadomym zarówno ewentualnej porażki, jak i dużego ryzyka w tym obszarze. – Obserwujemy wiele barier mentalnych i komunikacyjnych. Dlatego bardzo ważne jest to, aby ducha przedsiębiorczości wpajać już od najmłodszych lat w szkołach – mówił Szaniawski.

Daniel Maksym, kierownik sekcji zarządzania programami dla przedsiębiorców w Narodowym Centrum Badań i Rozwoju, podkreślał, że ośrodki naukowe nie stworzyły dotąd profesjonalnych ofert dla przedsiębiorców. – Cały czas brakuje wyceny konkretnych usług, które może przeprowadzić taki ośrodek, oraz ram czasowych, do kiedy takie przedsięwzięcie będzie wykonane – mówi Daniel Maksym.

Jerzy Kalinowski z KPMG dodawał, że braki odpowiedniej edukacji są nie tylko w szkole podstawowej i średniej. – Zbyt mało uwagi uczelnie poświęcają na nauczanie zarządzania projektowego. Efektem jest to, że uczelnie mają problem z przeprowadzeniem ścieżek wdrożeniowych, bo pracowników na uczelniach tego nie uczono – mówił Kalinowski. Zwracał on uwagę, że na uczelniach brakuje etosu współpracy z biznesem. – Zbyt mało wykładów prowadzą ludzie biznesu, a niewielu profesorów blisko współpracuje z przedsiębiorcami – dodał.

– Zarządzanie projektowe jest obecne na Politechnice Wrocławskiej – ripostował min. Dardziński, wskazując, że ta uczelnia ma nowatorskie podejście do współpracy z przedsiębiorcami.

Reklama
Reklama

Maria Campos, członek zarządu Banku Millennium, podała przykład Finlandii, w której biznes współpracował z ośrodkami akademickimi designu, przedsiębiorczości i technologii

Warto podkreślić, że Finlandia jest tegorocznym liderem Global Innovation Index w kategorii kooperacji biznesu i środowisk naukowych. Polska uplasowała się w tej kategorii na miejscu 71., ma więc doskonałe przykłady do naśladowania. W ramach projektu helsińskie uczelnie uruchomiły program studiów podyplomowych obejmujących kreowanie multidyscyplinarne, otwierając tym samym platformę do współpracy, dzięki której firmy mogły zaprezentować projekty biznesowe celem opracowywania ich przez studentów, nagradzanych jednocześnie za najlepsze rozwiązania. – Przykładem może być port lotniczy w stolicy Finlandii, który postanowił zoptymalizować obsługę pod kątem turysty azjatyckiego, stwarzając szansę zaprezentowania rozwiązania innowatorom, również tym małym. Taki model był korzystny dla wszystkich. Studenci zyskali konieczne doświadczenie, naukowcy mieli okazję poznać specyfikę biznesu, a firmy innowacyjne rozwiązania – mówi Maria Campos.

Gospodarka 4.0

Uczestnicy debaty sporo czasu poświęcili dyskusji na temat finansowania badań i rozwoju. Jerzy Kalinowski z KPMG zwracał uwagę, że ośrodki naukowe przez wiele lat szły najprostszą drogą. – Prościej jest otrzymać publiczny grant niż pozyskać komercyjnego partnera – stwierdził.

Daniel Maksym z NCBiR podkreślał, że świat nauki powinien zacząć się przygotowywać do sytuacji, gdy środki publiczne zaczną wysychać. – Przed nami kolejna zasobna perspektywa finansowa z Unii Europejskiej, ale ostatnia w tak dużej skali. Po tym czasie rola Narodowego Centrum się zmieni i nie będzie tak dużych pieniędzy jak teraz – mówił.

Karolina Czekaj z Adamedu zwróciła uwagę na potrzebę stworzenia mechanizmów wsparcia nie tylko dla start-upów. – Nowe rozwiązania prawne, nad którymi pracuje rząd, powinny wspierać również duże firmy, które co roku na B+R przeznaczają miliony złotych. Warto również rozważyć wykorzystane powszechnie w innych krajach rozwiniętych „patent boxy" – mówiła dyrektor ds. korporacyjnych i inwestycji w Grupie Adamed.

– Przedsiębiorcze państwo nie tylko zachęca i tworzy, ale i zamawia. Z tego kierunku powinien pójść silny impuls dla firm stawiających na innowacje. Zamówienia publiczne powinny premiować stawiających na nowatorskie rozwiązania, a nie tylko na niską cenę – konkludowała wiceminister Jadwiga Emilewicz.

Reklama
Reklama

Opinia

Rafał Pawełczak, dyrektor naczelny ds. strategii i innowacji KGHM Polska Miedź SA

Co do tego, że obecny kształt współpracy nauki i biznesu jest niewystarczający, panuje powszechny konsensus. Co do przyczyn tego stanu rzeczy – już nie. Uważam, że nie można patrzeć na kwestie związane z innowacyjnością wyłącznie przez schemat współpracy świata nauki z przedsiębiorstwami. Ten kontekst jest znacznie szerszy i dotyczy całego systemu innowacji, na który składa się krajowy, regionalny oraz sektorowy system innowacji.

Spełniamy unijne wymogi w aspekcie otoczenia innowacji: tworzymy nowe regulacje (w większości nadmiarowe w stosunku do wymogów UE), rozliczamy środki przyznane beneficjentom, jednak wskaźniki GERD i BERD są na najniższym europejskim poziomie.

Problem jest jeszcze głębszy. Pracownicy naukowo-dydaktyczni ze średnio 140 godzin produktywnych miesięcznie ponad 60 godzin mają poświęcić na dydaktykę, a drugie 60 zostaje na badania. Czy w tym natłoku obowiązków dydaktycznych podejmą decyzje, by angażować się w trudne i wymagające projekty z przemysłem?

Reklama
Reklama

Odmienność podejścia biznesowego i naukowego do prowadzonych badań nie jest niczym niezwykłym, bo przedsiębiorcy muszą myśleć o finansowych korzyściach. Naukowcy zaś są ustawowo zobowiązani „do pomnażania osiągnięć nauki, kultury narodowej i techniki".

Wyniki przeprowadzonych badań wskazują, że aż 51 procent polskich przedsiębiorców nie widzi żadnej korzyści we współpracy z nauką. Ale równocześnie spada odsetek przedsiębiorców deklarujących negatywne oceny współpracy ze światem akademickim. To daje nadzieję.

Opinie Ekonomiczne
Prof. Sławiński: Banki centralne to nie GOPR ratujący instytucje, które za nic mają ryzyko systemowe
Opinie Ekonomiczne
Prof. Kołodko: Polak potrafi
Opinie Ekonomiczne
Paweł Rożyński: Europa staje się najbezpieczniejszym cmentarzem innowacji
Opinie Ekonomiczne
Nowa geografia kapitału: jak 2025 r. przetasował rynki akcji i dług?
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof A. Kowalczyk: Druga Japonia i inne zasadzki statystyki
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama