Klinika Kardiochirurgii w szpitalu MSWiA została zamknięta po głośnej akcji CBA w lutym 2007 r. Funkcjonariusze zatrzymali wtedy jej szefa Mirosława G.
Do dymisji podał się wówczas dyrektor placówki Marek Durlik, który teraz wrócił na stanowisko. I chce reaktywować kardiochirurgię. Ogłoszenia o konkursie na szefa Kliniki Kardiochirurgii ukazały się w poniedziałek w prasie. Zdaniem „Dziennika Gazety Prawnej” o to stanowisko prawdopodobnie będzie się ubiegał Mirosław G.
Dyrektor Durlik zaprzeczył tym spekulacjom na antenie Radia TOK FM. Powiedział, że Mirosław G. nie złożył swojej oferty i że jego zdaniem nie jest on zainteresowany posadą w szpitalu. Zapewniał też, że nie namawiał go do powrotu. Konkurs zostanie rozstrzygnięty za dwa tygodnie. G. od dwóch lat nigdzie nie pracuje. Po akcji CBA spędził w areszcie trzy miesiące. W 2007 r. zarzucono mu korupcję, mobbing i zabójstwo pacjenta. W maju 2008 r. z zarzutów medycznych warszawska prokuratura się wycofała. Uznała, że nikogo nie zabił.
Przeciw publikacji „DGP” protestuje rodzina pacjenta doktora G. – zmarłego Floriana M, w którego sercu zaszyto gazik. – Gazeta powołuje się na anonimowego informatora, który twierdzi, że dr G. nie miał nic wspólnego z zostawieniem gazika. Jako pełnomocnik rodziny zmarłego pacjenta muszę kategorycznie zaprotestować przeciw nieprawdziwym informacjom – pisze w liście do mediów mecenas Rafał Rogalski.
Chociaż śledztwo w tej sprawie umorzono, rodzina walczy o ściganie G. Niedawno Sąd Najwyższy uchylił umorzenie śledztwa.