Tym razem Lee Sedol nie wyglądał na podenerwowanego pod koniec gry. Nie trzęsły mu się ręce, jak podczas pierwszego spotkania. Był spokojny, a pod koniec partii sprawiał wrażenie zrezygnowanego. Nic dziwnego: program AlphaGo pokonał go w świetnym stylu. Komentatorzy kilka razy dziwili się, co też komputer wyprawia – i za każdym razem okazywało się, że algorytm ma rację.

– Alpha Go zagrał w sposób niemal doskonały — powiedział Lee Sedol po partii – od początku do końca nie było ani jednego momentu, w którym poczułbym że mam przewagę.

Ciekawą uwagę poczynił też główny twórca algorytmu Demis Hassabis. Ujawnił, że od połowy partii AlphaGo był pewien swego zwycięstwa. Komentatorzy nie wiedzieli tego niemal do samego końca, bo przewidywanie ostatecznego wyniku w go jest bardzo trudne. Program ma jednak oddzielną wyspecjalizowaną sieć neuronową przeznaczoną wyłącznie do tego celu.

Kilka ruchów wykonanych przez Alpha Go zyskało szczególne uznanie u profesjonalistów. Mistrz An Younggil, twórca portalu Go Game Guru nazwał trzy z nich „genialnymi". To jedno słowo znaczy bardzo wiele. AlphaGo nie gra wyłącznie bezbłędnie – gra genialnie. Dotychczas maszyny były najwyżej tworem geniuszu. Teraz same będą genialne.

Mecz AlphaGo z Lee Sedolem zaplanowany jest na pięć partii. Kolejna w sobotę. Jeżeli AlphaGo ją wygra, mecz skończy się miażdżącym zwycięstwem sztucznej inteligencji. Lee Sedol, aby zwyciężyć w całym meczu, musiałby wygrać wszystkie kolejne starcia.