Reklama

Mostostal już raczej nie zapłaci Warszawie kary

Władze warszawskiej dzielnicy Ursynów poniosły kolejną sądową porażkę w walce o odzyskanie 74 mln zł kar za opóźnienia w budowie hali sportowej przy Pileckiego

Publikacja: 27.02.2009 00:10

Mostostal już raczej nie zapłaci Warszawie kary

Foto: Fotorzepa, Rob Robert Gardziński

Chodzi o karę, którą firma Mostostal-Export powinna – zgodnie z umową – wpłacić do budżetu Ursynowa za oddanie do użytku hali sportowej dwa lata po terminie. Nie zapłaciła jej, bo wygrała sprawę w sądzie dzięki opieszałości ursynowskich urzędników i prawników. Najpierw zgodzili się oni na zawieszenie postępowania sądowego na wniosek Mostostalu, a później przez 17 miesięcy nie zrobili nic, by sprawę wznowić. A gdy już sąd się nią zajął, szybko ją umorzył.

Dzielnica próbowała bronić się zażaleniem. Ale wczoraj do ratusza dotarła wiadomość, że sąd apelacyjny skargę dzielnicy oddalił.

– Będziemy wnioskować o kasację wyroku, bo postanowienie jest prawomocne – zapowiada burmistrz Ursynowa Tomasz Mencina (PO). Zamówił w Lublinie ekspertyzę prawną w tej sprawie.

Są pierwsze konsekwencje personalne ursynowskiej afery. Burmistrz odwołał z funkcji naczelnika biura prawnego mecenasa Zdzisława Pietrzaka, który prowadził sprawę hali sportowej.

– Po takiej kompromitacji sam burmistrz, jako człowiek honoru, powinien podać się do dymisji – stwierdza Piotr Guział z lokalnego stowarzyszenia Nasz Ursynów.

Reklama
Reklama

Mencina jednak rezygnować nie zamierza. Ratusz też zwolennikiem „cięcia głów“ nie jest, zwłaszcza w mateczniku PO – na Ursynowie.

– Dopóki procedura sądowa nie została wyczerpana, nie można mówić o konsekwencjach personalnych – mówi wiceprezydent Warszawy Andrzej Jakubiak. – A co, jeśli kasacja zostanie uwzględniona? Ściętej głowy burmistrzowi już się nie doklei.

[i]Czytaj też w [link=http://www.zw.com.pl/temat/1.html]Życiu Warszawy[/link][/i]

Chodzi o karę, którą firma Mostostal-Export powinna – zgodnie z umową – wpłacić do budżetu Ursynowa za oddanie do użytku hali sportowej dwa lata po terminie. Nie zapłaciła jej, bo wygrała sprawę w sądzie dzięki opieszałości ursynowskich urzędników i prawników. Najpierw zgodzili się oni na zawieszenie postępowania sądowego na wniosek Mostostalu, a później przez 17 miesięcy nie zrobili nic, by sprawę wznowić. A gdy już sąd się nią zajął, szybko ją umorzył.

Reklama
Nieruchomości
Skycity Gdynia z widokiem na morze, las i miasto
Nieruchomości
Czy mieszkanie na wynajem da jeszcze zarobić
Nieruchomości
Fabryka Park Katowice z nowym właścicielem. Czy obiekt jeszcze urośnie?
Nieruchomości
Nowe szaty biurowca Warsaw Corporate Center
Nieruchomości
Condohotel czy apartament na doby
Reklama
Reklama