Tak wynika z analiz Lion's Banku. - Najwięcej powstaje dziś mieszkań o powierzchni 50 metrów - mówi Bartosz Turek, analityk Lion's Banku, powołując się na dane GUS. - Choć klienci chętnie kupowaliby możliwie tanie, a więc małe lokale, to regulacje prawne nie pozwalają już planować tak niewielkich lokali jak w XX wieku. Mniej niż 30 metrów ma zaledwie jedno mieszkanie deweloperskie na 60. - podkreśla.
Wysyp wielkopłytowych mieszkań
Dane GUS pochodzą z narodowego spisu powszechnego. - Wynika z nich, że przeciętna wielkość mieszkania wybudowanego po 1978 roku ma około 60 metrów. Tym samym budowane w ostatnich dekadach mieszkania są większe niż przed wojną, a tym bardziej w pierwszych latach PRL - podkreśla Bartosz Turek.
Dodaje, że w latach 1945 – 1970 przeciętny wybudowany lokal miał 45,1 mkw. - Dla porównania, w latach 2008 – 2011 było to 60 metrów, a więc o 33 proc. więcej - oblicza analityk Lion's Banku.
I podkreśla, że powód takiego stanu rzeczy jest prosty. - Tuż po wojnie priorytetem było odbudowanie infrastruktury i stworzenie jak największej liczby mieszkań w obliczu potężnego ich niedostatku - tłumaczy analityk Lion's Banku. - Stawiano więc na liczbę, a nie wielkość nieruchomości. Efekt był taki, że w latach 1945 – 1970 powstało ponad 2,8 mln mieszkań, a w latach 1971-1978 prawie 1,9 mln. Rocznie daje to 108,8 tys. mieszkań w okresie powojennym i aż 234,8 tys. mieszkań w latach 70. - podaje.
Dla porównania - w 2014 roku oddano w Polsce 143,4 tys. mieszkań. - Powstające obecnie nieruchomości mają oczywiście wyższy standard, ale jest ich wyraźnie mniej niż na przykład za czasów wdrażania polityki mieszkaniowej okresu Edwarda Gierka - mówi Bartosz Turek. - Okres ten obfitował w krytykowane dziś budownictwo wielkopłytowe, ale trzeba przyznać, że w jego wyniku powstawało w Polsce najwięcej nieruchomości w historii - zauważa.