Święta to miejsce przy stole, również puste dla tych co w drodze. A wiele osób jest w drodze, bo nie ma swojego domu. Miejsca, gdzie się rodzimy i dorastamy, gdzie możemy być razem. Trudno sobie wyobrazić święta bez domu, w którym możemy się spotkać z rodziną, przyjaciółmi, gdzie chcielibyśmy zaprosić tych, którzy tego potrzebują. Ale czy jesteśmy otwarci na to spotkanie?
Czy w polityce mieszkaniowej gminy, która jest przecież wspólnotą samorządową jej mieszkańców opisaną w konstytucji w artykule 16, mamy poczucie solidarności mieszkaniowej? Czy w ramach programu gospodarowania mieszkaniowym zasobem gminy, który musimy sporządzać na okres pięcioletni, dostrzegamy tych, którzy potrzebują tej solidarności, i jesteśmy gotowi przeznaczyć środki finansowe w ramach naszych Wieloletnich Prognoz Finansowych na mieszkania dla nich?
Łatwiej z budową mieszkań socjalnych, od kiedy istnieje formuła funduszu dopłat ze strony budżetu państwa do tych inwestycji. Ale mieszkanie socjalne stygmatyzuje, nie wypada tam mieszkać. W szkole też wiemy, które to dzieci z tych mieszkań. Tak tworzymy substandard gminny, również ten urbanistyczny. A przecież w prawie budowlanym nie ma pojęcia budynku socjalnego. Używamy takiego pojęcia, bo chcemy pokazać, że ktoś jest gorszy i nie zasługuje na dobre mieszkanie komunalne.
Bo nie mamy do niego zaufania, może nie będzie płacił i jeszcze zniszczy to, co z czego pozwoliliśmy mu korzystać, naszą gminną własność. A powinniśmy przecież móc zaproponować możliwość wsparcia, w określonym czasie, przez dodatek mieszkaniowy dla rodzin, które tego potrzebują. Umożliwić im zamieszkanie w bloku komunalnym. Eleganckim, tak jak wiedeńskie domy budowane tam już od lat 20., stały się one standardem budownictwa mieszkaniowego „Czerwonego Wiednia". Sławne Hofy, dzieła najlepszych architektów okresu przedwojennego, ale i współczesne eksperymenty, jak choćby bajkowy dom Hundertwassera.
Ale po to, aby gmina mogła być aktywnym uczestnikiem rynku mieszkaniowego i realizować zasadę solidarności mieszkaniowej, musi mieć możliwości prawne oddziaływania na lokalny rynek mieszkaniowy. A więc podnosić czynsz uwzględniający wartość odtworzeniową mieszkania. A gdy lokator nie ma szans, aby go zapłacić, należałoby dać mu dodatek, lub nawet gwarancję zapłaty za mieszkanie, gdy jest przez krótki czas bezrobotny, tak jak w Belgii. Mieć możliwość wypowiedzenia umów mieszkaniowych na przykład raz na pięć lat.