Reklama

Gmina nie planuje to nie ma dochodów z podatku

Komisja Przyjazne Państwo chce karać gminy, które nie uchwalą miejscowych planów zagospodarowania przestrzennego.

Publikacja: 04.09.2008 07:42

Gmina nie planuje to nie ma dochodów z podatku

Foto: Fotorzepa, Piotr Nowak PN Piotr Nowak

W dużych miastach brakuje miejscowych planów zagospodarowania przestrzennego

.Utrudnia to realizację inwestycji. Trzeba to zmienić uważa Paweł Poncyliusz. Wczoraj na plenarnym posiedzeniu Sejmu przedstawił on projekt nowelizacji ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym. Jego autorem jest Komisja Przyjazne Państwo.

Poseł Poncyliusz nie ukrywa jednak, że są to rozwiązania zaproponowane komisji przez deweloperów. Jedno z rozwiązań zaproponowanych przez komisję jest drastyczne.

Posłowie proponują, żeby gminy określały w swoich studiach uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego, dla jakich działek planują uchwalić miejscowe plany, jeżeli potem planów nie uchwalą, to nie będą mogły pobierać na tym terenie podatku od nieruchomości

.Posłowie chcą także skrócić z 12 do 3 miesięcy czas na jaki gmina może zawiesić wydanie decyzji ustalającej warunki zabudowy.

Reklama
Reklama

Przypomnijmy, taką decyzję wydaje się dla inwestycji zlokalizowanej na działce nie objętej planem. Jeżeli gmina pracuje nad projektem planu to może zawiesić jej wydane na 12 miesięcy, gdyby jednak w tym czasie nie zdążyła uchwalić planu, musi wydać decyzję.

Posłowie chcą także przyśpieszyć procedurę uchwalania planu oraz studium

. W tym celu proponują, żeby zrezygnować z uzgadniana projektu planu m.in. z wojewódzkim konserwatorem zabytków oraz z Państwową Inspekcją Sanitarną. W zamian za to instytucje te będą opiniowałyby projekt co trwa znacznie krócej od uzgodnień.

Treść planu nie będzie musiała być, tak jak obecnie, zgodna z zapisami studium

.- Wystarczy żeby plan nie naruszył ustaleń studium - mówi Poncyliusz. Dzięki tej zmianie uniknie się obecnych problemów, kiedy plan rozstrzyga dane kwestie, a studium na ten temat milczy.

Kolejna zmiana dotyczy renty planistycznej

Reklama
Reklama

. Płacą ją właściciele działek, których wartość nieruchomości wzrosła na skutek uchwalenia planu (ale tylko gdy chcą ją sprzeda w ciągu 5 lat od uchwalenia planu).

W tej chwili wysokość renty ustala sama gmina. Nie może ona przekroczyć 30 proc. wzrostu wartości nieruchomości.

Posłowie chcą, żeby opłata zawsze wynosiła 10 proc. tego wzrostu

. W tej chwili - twierdzi Poncyliusz - radni rezygnują z niej, obawiają się, że w następnych wyborach mieszkańcy gminy na nich nie zagłosują. Dzięki temu zapisowi, te obawy powinny zniknąć.

To nie jedyna propozycja zmian. Ministerstwo infrastruktury pracuje obecnie nad kompleksową reformą prawa budowlanego oraz planowania. Co ciekawe projekt Palikota rząd częściowo gani, częściowo zaś popiera. -Nie podoba się nam rozwiązania dotyczące zabrania gminom dochodu z podatku od nieruchomości - mówi Olgierd Dziekoński, wiceminister Infrastruktury. Efekt tej zmiany będzie taki, że gminy w obawie przed utratą dochodu z podatku nie będą w studium wyznaczać terenów pod plany. - Te zmiany są doraźne. Nie zastąpią one kompleksowej reformy- przyznaje Jacek Bielcki, dyrektor generalny Polskiego Związku Firm Deweloperskich. Jednocześnie krytykuje projekt ministerialny. Mam nadzieje, że nie wyjdą nigdy poza mury tego ministerstwa -dodaje.

W dużych miastach brakuje miejscowych planów zagospodarowania przestrzennego

.Utrudnia to realizację inwestycji. Trzeba to zmienić uważa Paweł Poncyliusz. Wczoraj na plenarnym posiedzeniu Sejmu przedstawił on projekt nowelizacji ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym. Jego autorem jest Komisja Przyjazne Państwo.

Pozostało jeszcze 91% artykułu
Reklama
Prawo rodzinne
Sąd Najwyższy wydał ważny wyrok dla konkubentów. Muszą się rozliczyć jak po rozwodzie
Prawo karne
Wypadek na A1. Nagły zwrot w procesie Sebastiana M.
Prawo pracy
Prawnik ostrzega: nadchodzi rewolucja w traktowaniu samozatrudnionych
Zawody prawnicze
Rząd zdecydował: nowa grupa zawodowa otrzyma przywilej noszenia togi
Sądy i trybunały
Rzecznik dyscyplinarny sędziów „na uchodźstwie”. Jak minister chce ominąć ustawę
Reklama
Reklama