Spośród wszystkich mieszkań kawalerki tanieją najwolniej. – Im głębszy kryzys, tym większe zainteresowanie kawalerkami. Mimo to przegrywają one z mieszkaniami dwupokojowymi pod względem ilości transakcji – mówi Jerzy Sobański, pośrednik w obrocie nieruchomościami, szef Akces Nieruchomości.
Wylicza, że ceny lokali jednopokojowych niewiele się różnią od stawek dyktowanych w 2005 r., a więc na początku hossy. Średnio za mkw. zapłacimy ok. 7,5 tys. zł.
– Przeciętna cena całkowita za jeden pokój wynosi ok. 250 tys. zł. Tyle też są w stanie wydać potencjalni nabywcy, którzy wybierają głównie kawalerki gotowe do zamieszkania – dodaje Waldemar Oleksiak z Emmersona.
Kiedy warto kupić
Najtańsze oferty lokali na sprzedaż najczęściej pochodzą z Ursusa, Pragi-Północ i Białołęki. Jak jednak zwraca uwagę Małgorzata Pajor z Ober-Haus, z reguły są to maleńkie mieszkania.
– Na przykład kawalerka na Pradze-Północ za 155 tys. zł wydaje się dobrą ofertą, ale gdy weźmiemy pod uwagę jej powierzchnię, która wynosi zaledwie 16,5 mkw., raczej trudno zaliczyć ją do okazyjnych, bo cena za mkw. wynosi w tym wypadku prawie 9,5 tys. zł – wyjaśnia Małgorzata Pajor. – Dla porównania: kawalerka nieco droższa, kosztująca 199 tys. zł, ale również nieco większa, o pow. 22,5 mkw. (8,9 tys. zł za mkw.) i w nieporównywalnie bardziej atrakcyjnej lokalizacji, bo na Mokotowie, daje znacznie lepszą perspektywę wynajmu czy też późniejszej sprzedaży – uważa pośredniczka.