Według analityków tej firmy z punktu widzenia kondycji rynku mieszkaniowego w USA to najważniejsze dane, bo zdecydowana większość nieruchomości jest sprzedawana właśnie na rynku wtórnym.
Jednak oferta sprzedaży domów zmniejszyła się o 4,9 proc., do 1,74 mln. - Tak mała nie była od grudnia 1999 r. Przy bieżącej sprzedaży takie zapasy zostałyby upłynnione w 4,2 miesiąca. To najkrótszy czas od kwietnia 2005 r. - podaje Home Broker.
Analitycy dodają, że wzrost cen domów w takich warunkach nie powinien dziwić. - Styczniowa zwyżka wyniosła aż 12,3 proc, w skali rocznej, do 173,6 tys. USD. - Tak dużego wzrostu nie obserwowaliśmy od listopada 2005 r. Topniejąca oferta i rosnące szybko ceny to nie jest najlepsze połączenie z punktu widzenia stabilności rozwoju rynku. Zachęca to na pewno jednak do nowych inwestycji na rynku pierwotnym - oceniają analitycy z Home Broker.