Gdzie chcą mieszkań kupujący lokale w Warszawie

Najmniej pożądaną przez kupujących dzielnicą jest Białołęka. Jednak ze względu na ceny lokali, tam właśnie zawieranych jest dużo transakcji.

Publikacja: 04.09.2013 13:33

Gdzie chcą mieszkań kupujący lokale w Warszawie

Foto: Metrohouse&Partnerzy

Tak wynika z antyrankingu dzielnic Warszawy agencji nieruchomości Metrohouse.

- Przygotowaliśmy zestawienie stołecznych lokalizacji najczęściej odrzucanych na etapie poszukiwania mieszkania. W porównaniu do zeszłorocznego badania w czołówce nie zaszły żadne zmiany. Nadal w świadomości mieszkańców Warszawy istnieje silny podział na miejsca mniej lub bardziej prestiżowe, rozpoznawalne i mniej znane, szczególnie dla osób, które w Warszawie mieszkają od niedawna - wyjaśnia Marcin Jańczuk z Metrohouse. - Ciekawą obserwacją jest zmniejszający się odsetek agentów, którzy deklarują niechęć klientów do określonych rejonów miasta. Coraz rzadziej przyszli nabywcy mieszkań są na tyle uprzedzeni do konkretnych dzielnic, że sygnalizują zupełny brak zainteresowania zakupem tam mieszkania.

Chciana i niechciana Białołęka

Zdaniem agentów Metrohouse najbardziej poszkodowaną dzielnicą w Antyrankingu jest Białołęka. W tym roku 63 proc. ankietowanych przyznaje, że dzielnica ta znajduje się w czołówce lokalizacji cieszących się najsłabszym zainteresowaniem klientów w początkowej fazie poszukiwań mieszkania.

- Pocieszeniem może być proporcjonalny spadek liczby agentów wymieniających Białołękę w gronie najmniej pożądanych rejonów - dwa lata temu aż 86 proc. - mówi Marcin Jańczuk.

Dodaje, że po raz kolejny mamy do czynienia z pewnym paradoksem: pomimo początkowej niechęci do zamieszkiwania na Białołęce, 15 proc. transakcji realizowanych przez doradców Metrohouse ma miejsce właśnie w tej dzielnicy. To stawia Białołękę na pierwszym miejscu najpopularniejszych dzielnic, zaraz przed faworyzowanym przez klientów Ursynowem.

Drugi w kolejności w antyrankingu jest Rembertów - uzyskał 45 proc. negatywnych wskazań agentów. To i tak o 29 pkt. proc. mniej niż przed rokiem. W czołówce znalazły się także okoliczne dzielnice, tj. Wesoła (4 miejsce, 35 proc. negatywnych wskazań) i Wawer (5 miejsce, 32 proc.).

Czołówkę Antyrankingu uzupełnia jeszcze Praga Północ (36 proc.), która w z stosunku do zeszłego roku odnotowała znaczny progres. Wtedy wskazywana była przez 70 proc. doradców.

Czego boja się kupujący?

Poszukujący mieszkań, wybierają lokalizację, na ogół kierują się odległością do centrum miasta, kwestiami bezpieczeństwa, przeświadczeniem o prestiżu zamieszkiwania w danej okolicy. Potem ich śmiałe plany zwykle weryfikuje rynek.

- Po bezskutecznym czasie poszukiwań mieszkania w danej lokalizacji, klienci otwierają się także na inne dzielnice. Właśnie taka sytuacja ma miejsce w przypadku Białołęki, która jest bardzo często wybieranym miejscem do zamieszkania, choć początkowo klienci biur nieruchomości wymieniają ją w gronie dzielnic, których nie biorą w ogóle pod uwagę ze względu na odległość, pomimo dobrego połączenia mostem Marii Skłodowskiej-Curie - wyjaśnia Marcin Jańczuk.

Zdaniem pośredników w przypadku Pragi Północ nadal dużą rolę odgrywają utrwalone stereotypy o braku bezpieczeństwa i zaniedbanych kamienicach. Jednak istotny spadek negatywnych wskazań świadczy o zmianach w świadomości potencjalnych nabywców, którzy zaczynają dostrzegać atuty lokalizacji, m.in. bliskość do centrum.

- Zapewne dodatkowym motywatorem do zakupów stanie się linia metra. Swoją rolę, szczególnie dla młodych kupujących, ma fakt tworzącej się mody na tę część Warszawy przejmującej coraz bardziej rolę zagłębia rozrywkowo-kulturalnego stolicy. Na mieszkanie na Pradze Północ zdecydowało się w tym roku 3 proc. klientów - mówią posrednicy Metrohouse.

Pozostałe dzielnice z czołówki "niechcianych" - Rembertów, Wawer i Wesoła - nie są kojarzone z budownictwem wielorodzinnym. Nie znajdziemy tu wielu ofert sprzedaży mieszkań, choć ceny zachęcają do zakupów w tym rejonie. Transakcje sprzedaży mieszkań przeprowadzone w tych dzielnicach stanowią tylko 1 proc. obrotu.

Tradycyjnie ulubione

Są dzielnice, które cieszą się - niezmiennie - popularnością wśród nabywców mieszkań. Do takich należą m.in. Ursynów i Wola.

Według doradców Metrohouse klienci nie mają nic przeciwko zamieszkaniu w tych rejonach. Potwierdzają to statystyki sprzedażowe. Ursynów jest drugą pod względem popularności dzielnicą w Warszawie (14 proc. transakcji), a Wola zajmuje czwartą pozycję - co 10-te mieszkanie sprzedawane w stolicy znajduje się w tej dzielnicy.

W czołówce dzielnic „na tak" są jeszcze Żoliborz, Ochota, Mokotów i Śródmieście. Ile kosztują mieszkania w najbardziej lubianych i niechcianych dzielnicach- patrz załącznik obok.

Tak wynika z antyrankingu dzielnic Warszawy agencji nieruchomości Metrohouse.

- Przygotowaliśmy zestawienie stołecznych lokalizacji najczęściej odrzucanych na etapie poszukiwania mieszkania. W porównaniu do zeszłorocznego badania w czołówce nie zaszły żadne zmiany. Nadal w świadomości mieszkańców Warszawy istnieje silny podział na miejsca mniej lub bardziej prestiżowe, rozpoznawalne i mniej znane, szczególnie dla osób, które w Warszawie mieszkają od niedawna - wyjaśnia Marcin Jańczuk z Metrohouse. - Ciekawą obserwacją jest zmniejszający się odsetek agentów, którzy deklarują niechęć klientów do określonych rejonów miasta. Coraz rzadziej przyszli nabywcy mieszkań są na tyle uprzedzeni do konkretnych dzielnic, że sygnalizują zupełny brak zainteresowania zakupem tam mieszkania.

Pozostało 83% artykułu
Nieruchomości
Robyg wybuduje osiedle przy zabytkowym browarze Haasego. Prawie 1,5 tys. mieszkań
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Nieruchomości
Rynek nieruchomości rok po powołaniu rządu. Ile dowiozły ministerstwa?
Nieruchomości
Mieszkaniówka na karuzeli
Nieruchomości
Polska centralna. Magnes na firmy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Nieruchomości
Przez wynajem na doby wspólnota zapłaci więcej