– Najwięcej zyskały osoby zainteresowane zakupem nowego mieszkania na kredyt z dopłatą państwa w Poznaniu. Od 1 kwietnia maksymalna cena mkw. lokalu, jaki można tam kupić w ramach MdM, wynosi 5907 zł. To o ponad 302 zł więcej niż w I kwartale – wylicza Marcin Krasoń, analityk Home Broker. – Przy średnich cenach na rynku pierwotnym w Poznaniu ok. 5,6 tys. zł za mkw. znalezienie mieszkania w nowym limicie nie będzie trudne.
Jeszcze bardziej niż w Poznaniu wzrosły limity cen mieszkań w gminach sąsiadujących z nim oraz na pozostałym obszarze województwa wielkopolskiego. Dziś pod Poznaniem można kupić lokal w MdM za 5029 zł za mkw., a w I kw. br. było to 4639 zł.
O ponad 5 proc. wzrosły limity w woj. lubelskim (bez Lublina i gmin sąsiadujących z nim), podlaskim (bez Białegostoku i gmin z nim sąsiadujących) oraz w Rzeszowie. – Dotąd na tych terenach nie było wielu mieszkań spełniających warunki ustawy o MdM, a teraz jest szansa, że sytuacja ta ulegnie choć częściowej poprawie – uważa Marcin Krasoń.
Na nowych wskaźnikach w MdM zyskali także warszawscy deweloperzy. W ujęciu nominalnym najwyższe limity (co oznacza najwyższe kwoty dopłat) nadal są w Warszawie. – Kwota 6126 zł za 1 mkw. w stolicy o kilka proc. przewyższa wartość limitu dla Poznania – 5907 zł oraz o prawie 8 proc. dla Gdańska – 5682 zł. Bezdzietny klient, kupujący 50 mkw. w stolicy, będzie mógł dostać 27,8 tys. zł dopłaty. W przypadku osoby z co najmniej jednym dzieckiem kwota ta wyniesie 41,8 tys. zł – wylicza analityk Home Broker.
Zdaniem Michała Krajkowskiego, głównego analityka Domu Kredytowego Notus, podwyższenie limitu MdM może mieć także negatywne skutki. – Wyższa dopuszczalna cena może skłonić deweloperów do podnoszenia cen oferowanych lokali. Jeśli dotąd sprzedawali mieszkania w cenach na granicy limitu, to byli skłonni obniżyć je do takiego poziomu, aby lokum kwalifikowało się do programu – mówi. Teraz nie mają już tej motywacji.