Co powinna zawierać taka korespondencja? Przede wszystkim opis sytuacji: zawsze jest jakiś powód utraty płynności finansowej, często przyczyną są sytuacje zupełnie od kredytobiorcy niezależne. Powinniśmy też wnioskować o okresowe obniżenie spłaty rat do poziomu, który w danym momencie możemy udźwignąć. W ten sposób podpowiadamy bankowi, jak przygotować odpowiedni do danej sytuacji sposób restrukturyzacji zobowiązania.
Co zrobić jeśli bank odmownie potraktuje nasze podanie? Należy od takiej decyzji się odwołać - raz, drugi, trzeci... - trzymając się stale wersji, że chcemy dalej spłacać kredyt dobrowolnie. Na każde nasze pismo powinniśmy otrzymać odpowiedź. Gdyby było inaczej, trzeba zwrócić się ponownie -także w formie pisemnej - z prośbą o zajęcie stanowiska w sprawie wcześniejszej korespondencji.
Jeśli bank odmawia naszej prośbie, o zmianę warunków umowy, poprośmy o uzasadnienie merytoryczne. Warto też zajrzeć na stronę danego banku i powołać się na pięknie brzmiące hasła, typu: „Oferujemy usługi najwyższej klasy, kierując się przede wszystkim interesem klienta"czy też: "Od pierwszego spotkania zbudowaliśmy dobre relacje z naszymi klientami. Każdy z nich jest traktowany indywidualnie ponieważ każdy ma inne potrzeby".
Możemy też znaleźć na stronie danego banku takie deklaracje: „Co zrobić jeśli masz problem ze spłatą kredytu? Bank - w wyniku ustaleń prowadzonych z kredytobiorcą - może proponować różne rozwiązania warunków spłaty kredytu mające na celu jak najlepsze ich dopasowanie do możliwości klienta." Jeśli dany bank tak pięknie zachwala swoje usługi, a działa w zupełnie inny sposób, łamie prawo, wprowadzając świadomie klienta w błąd, stosuje bowiem nieuczciwą reklamę.
Czy opisane formy działania przyniosą sukces i bank zmieni zdanie w zakresie korzystnej dla nas restrukturyzacji? Z przykrością stwierdzam, że jest na to mała szansa. Takie działania pokazują jednak, że mamy dobrą wolę spłaty zobowiązania.
Jestem przekonany, że wkrótce na porządku dziennym będą sądowe spory kredytobiorców z bankami, dotyczące odmowy restrukturyzacji lub przeprowadzenia jej w sposób niezgodny ze sztuką bankową. Jestem także pewien, że w niedalekiej przyszłości coraz częściej sądy będą przyznawać rację stronie słabszej. Bo w sporze bank - kredytobiorca często banki wykorzystują swoją dominującą pozycję, co będzie można udowodnić podczas sądowego sporu. Ale szansę na wygraną mamy tylko w takiej sytuacji, kiedy przekonamy sąd, że nasze działanie było w pełni prawidłowe.