Reklama

To będzie rok rekordowej sprzedaży mieszkań

Najwyższą w historii polskiego rynku deweloperskiego liczbę transakcji sprzedaży mieszkań zapowiada na 2014 rok firma Reas.

Publikacja: 16.10.2014 22:56

To będzie rok rekordowej sprzedaży mieszkań

Foto: Fotorzepa, Z naszego archiwum Z naszego archiwum

Kazimierz Kirejczyk, prezes Reasa przewiduje, że najbliższy kwartał powinien przynieść - podobnie jak miniony - dobre wyniki sprzedaży mieszkań.

- Sprzyjać powinno temu kilka jednocześnie występujących czynników: korzystniejsze w większości miast od 1 października limity cen w ramach programu MDM, mobilizacja nabywców i banków, aby udzielić ostatnich kredytów na co najmniej 95 proc. wartości transakcji, a także niższe stopy procentowe, które wprawdzie zapewne nie spowodują istotnego potanienia kredytów, ale skutecznie przekonają część posiadaczy wysokich oszczędności do likwidacji lokat i zainwestowania ich w mieszkania – prognozują eksperci Reasa.

Dobrej sprzedaży sprzyjać powinien duży wybór lokali, w coraz większym stopniu oferowanych wraz z rachunkiem powierniczym, chroniącym wpłaty klienta. Takie rozwiązanie powinno być doceniane zwłaszcza przez nabywców dokonujących zakupu we wczesnej fazie budowy.

Natomiast w I kwartale 2015 roku można się spodziewać się pewnego spadku liczby transakcji. Dopiero od II kwartału sytuacja znów powinna wrócić do obecnego poziomu, zwłaszcza, jeśli limity w ramach MdM będą nadal rosły w Warszawie, Wrocławiu i Krakowie.

- Jako analitycy nawołujący do skorygowania rażących dysproporcji w wysokości wskaźników pomiędzy miastami powinniśmy oceniać pozytywnie to zjawisko. Z drugiej jednak strony nie sposób nie zadać pytania: jeśli wskaźniki te obiektywnie oceniają realne koszty budowy, to jak wyjaśnić spadki w jednych miastach i wyraźne wzrosty w innych w okresie zaledwie półrocza, w kraju, w którym od kilku lat wzrost kosztów w budownictwie jest bliski zeru? Czy nie jest to pośrednim dowodem na możliwość dość dowolnego ich kształtowania z przyczyn leżących poza sferą realnego budownictwa? – pytają analitycy Reasa.

Reklama
Reklama

Ich zdaniem przy rosnącej liczbie lokali w ofercie, a zatem rosnącej konkurencyjności, trudno prognozować znaczący wzrost cen. Na wysokość przeciętnych stawek w najbliższych latach będą miały także wpływ limity obowiązujące w ramach programu MdM, które w kilku miastach będą najprawdopodobniej jeszcze nieco rosły. Wraz z nimi poszerzać się będzie liczba inwestycji, w których znajdą się mieszkania spełniające kryteria programu.

Także dość konserwatywna polityka kredytowa banków przy niskiej inflacji będzie oddziaływać hamująco na wzrost cen. W takiej sytuacji wzrost popytu będzie uzależniony od wzrostu płac i poprawy na rynku pracy, a także polityki podatkowej rządu. W sumie – w najbliższym czasie sytuacja powinna być dość stabilna, a to dobrze rokuje deweloperom, bankom i ich klientom.

Udany III kwartał

Wyniki monitoringu rynku pierwotnego przeprowadzonego przez Reas w III kwartale 2014 r. w największych miastach w kraju, przynoszą dobre wiadomości dla deweloperów.

- Niezależnie od zróżnicowanych sygnałów napływających z poszczególnych spółek, można stwierdzić, że był to kolejny dobry kwartał dla firm deweloperskich, a rosnąca oferta świadczy o optymistycznej ocenie przyszłej koniunktury. W III kwartale rynek mieszkaniowy nie odczuł skutków spowolnienia gospodarczego, odnotowanego w statystykach sprzedaży detalicznej czy eksportu. Połączenie niskich stóp procentowych ze stabilnymi cenami oraz duży wybór ofert wyraźnie sprzyja zakupom mieszkań – podkreślają analitycy Reasa.

W III kwartale 2014 roku. w sześciu aglomeracjach o największej skali obrotów na rynku pierwotnym (Warszawa, Kraków, Wrocław, Trójmiasto, Poznań i Łódź) w okresie lipiec – wrzesień do sprzedaży wprowadzono prawie 13,5 tys. mieszkań. To ponad 150 proc. więcej niż rok temu.

Reklama
Reklama

Dzięki temu liczba mieszkań wprowadzonych na rynek w ostatnich czterech kwartałach, czyli blisko 45 tysięcy lokali, znacznie przekroczyła przeciętną rocznej wielkość odnotowywaną w ostatnich latach, choć nadal jest niższa od rekordowych wartości z 2007 roku, kiedy na rynek wprowadzono blisko 54 tysiące mieszkań. Liczba mieszkań, których sprzedaż rozpoczęto, była także, drugi kolejny kwartał z rzędu, wyraźnie wyższa od liczby lokali sprzedanych. W konsekwencji liczba mieszkań w ofercie znów wzrosła, przekraczając 47,6 tysięcy lokali.

Wzrost liczby lokali w ofercie miał miejsce we wszystkich miastach poza Łodzią, w której oferta na koniec czerwca zmniejszyła się o 3,1 proc. w porównaniu z końcem drugiego kwartału. Relatywnie największy wzrost miał miejsce w Trójmieście (o 16,1 proc. czyli ok. 760 lokali). W pozostałych miastach wzrost oferty nie przekroczył dziesięciu procent, był zatem stosunkowo niewielki: w Poznaniu wyniósł 9,1 proc., w Warszawie 8,7 proc., w Krakowie 8,1 proc., a we Wrocławiu 6,1 proc. Można zatem mówić o dużym podobieństwie sytuacji rynkowej w analizowanych miastach.

Prawie 40 proc. więcej budów

Statystyki GUS dla całej Polski wskazują na to, że wzrost liczby rozpoczynanych mieszkań ma miejsce przede wszystkim w największych miastach. Deweloperzy w okresie ośmiu miesięcy 2014 r. rozpoczęli w całej Polsce budowę o 38,9 proc. mieszkań więcej niż przed rokiem, czyli ponad 43,2 tys. mieszkań. W tym samym okresie uzyskali pozwolenia na budowę 51,5 tys. mieszkań, czyli o 45,9 proc. więcej niż przed rokiem.

Wśród lokali znajdujących się w sprzedaży na koniec września lokale oddane w 2013 r. (ok. 3,5 tysiąca) stanowiły 7 proc. oferty, zaś mieszkania oddane do użytku przed 2013 rokiem około 8 proc. (3,8 tysiąca). Ich liczba stopniowo maleje z kwartału na kwartał. W ofercie znajduje się nadal ponad 8,6 tys. lokali oddanych lub planowanych do oddania w bieżącym roku, co stanowi 18 proc. oferty. Kolejnych 19,5 tysiąca (41 proc.oferty), a więc nieco więcej niż w poprzednim kwartale, zostanie oddanych do użytkowania w 2015 roku.

Od poprzedniego badania Reasa wyraźnie wzrosła także oferta mieszkań planowanych do oddania w 2016 roku lub później. Obecnie jest to około 11,7 tysiąca jednostek, przy czym liczba ta powinna jeszcze rosnąć w kolejnych kwartałach. Bardzo mała jest natomiast jeszcze oferta z lokalami o terminie oddania po 2016 roku.

Reklama
Reklama

W sumie można mówić o zrównoważonej ofercie – lokale w budynkach, których budowę zakończono, stanowiły 22,9 proc. oferty, większość z oferowanych lokali w budynkach planowanych do oddania w najbliższych 12 miesiącach.

Łączna liczba gotowych, niesprzedanych mieszkań we wszystkich sześciu miastach zmniejszyła się w III kwartale 2014 roku w porównaniu z poprzednim o około 800, czyli o 7 proc\. Na koniec września takich mieszkań było w sześciu analizowanych miastach łącznie około 10,9 tysiąca. Szczegółowa analiza sprzedaży wskazuje, że w odróżnieniu od poprzednich kwartałów, kiedy to w większości miast najlepiej sprzedawały się lokale znajdujące się w końcowej fazie budowy lub gotowe, w III kwartale wyraźnie więcej sprzedano lokali planowanych do oddania w okresie 12-24 miesięcy od września 2014 roku.

W Warszawie liczba gotowych niesprzedanych mieszkań wynosiła nieco ponad 3,6 tysiąca, o ok. 600 mniej niż kwartał wcześniej, a ich udział w całej ofercie zmalał do 20 proc.. Znaczące spadki liczby gotowych mieszkań w ujęciu procentowym Reas odnotował w Poznaniu (o 12,6 proc.), Krakowie (o 8 proc.) i we Wrocławiu (o 5,7 proc.). Liczba mieszkań gotowych nie zmieniła się natomiast w Łodzi, zaś w Trójmieście wyraźnie wzrosła (o 16,6 proc.).

Klientów nie brakuje

W III kwartale 2014 roku liczba transakcji liczona łącznie dla sześciu rynków pozostała na tym samym poziomie co w kwartale poprzednim i wyniosła niecałe 10,4 tys. mieszkań. Oznacza to utrzymanie piąty kwartał z rzędu wysokiej liczby transakcji, nienotowanej na polskim rynku mieszkaniowym od okresu szczytu boomu, czyli początku 2007 roku.

Reklama
Reklama

- W ostatnich czterech kwartałach sprzedano na analizowanych rynkach blisko 42,7 tys. lokali, o prawie 19 proc. więcej, niż w rekordowym dotychczas roku 2007. Co więcej, w tym samym okresie na rynek wprowadzonych zostało ok. 44,8 tysiąca lokali, zatem relacja nowej podaży do sprzedaży była bliska równowadze. Najwyraźniej obecna oferta jest dobrze dostosowana do realnych możliwości nabywczych i oczekiwań obecnych klientów – twierdza analitycy Reasa.

Informacje napływające z biur sprzedaży potwierdzają, że dziś mieszkania kupują nabywcy z wielu różnych grup. Znaczna, choć malejąca z kwartału na kwartał była grupa osób korzystających z dopłat w ramach programu MdM. Znaczna jest także liczba tych, którzy kupują mieszkania za ceny mieszczące się w limicie, choć nie korzystają z dopłaty do kredytu. Nadal aktywni są nabywcy dokonujący zakupu w całości za gotówkę lub korzystający z kredytu hipotecznego jako uzupełnienia znacznych środków własnych.

Nadal także widać osoby kupujące lokale na cele inwestycyjne – pod wynajem. Niskie stopy procentowe, stabilne ceny i czynsze, czynią wynajem bardziej opłacalnym od lokat lub innych bezpiecznych inwestycji.

MdM a ceny mieszkań

Generalnie, przeciętne ceny ofertowe ulegają relatywnie niewielkim wahaniom. Spojrzenie na indeks zmiany cen dla wszystkich miast, uwzględniający różnice w liczbie lokali na poszczególnych rynkach, potwierdza, że w III kwartale mieliśmy do czynienia ze stabilizacją cen lokali znajdujących się w ofercie i niewielkim wzrostem cen ofertowych lokali wprowadzanych do sprzedaży.

Reklama
Reklama

W poszczególnych miastach sytuacja jest jednak nieco odmienna. Nadal zauważalny jest wpływ na ceny limitów pozwalających na skorzystanie z programu MdM. Tam, gdzie limity cenowe są wysokie w porównaniu z przeciętnymi cenami rynkowymi, czyli w Gdańsku, Poznaniu i Łodzi obserwujemy od kilku kwartałów lekki wzrost cen.

Tam, gdzie limity są dość dalekie od przeciętnych cen na rynku, czyli w Warszawie, Krakowie i Wrocławiu, wysiłek deweloperów, aby zwiększyć podaż mieszkań w cenach mieszczących się w limitach owocuje spadkiem przeciętnych cen w całej ofercie w mieście. Trzeci kwartał nie przyniósł w tym zakresie zmiany, ale też – poza Trójmiastem – nie zmieniły się w porównaniu z poprzednim kwartałem limity.

Różnice w limitach cen powodują także nadal istotne dysproporcje w liczbie wniosków i kwotach dopłat w ramach MdM dla poszczególnych rynków. Wciąż największymi beneficjentami spośród miast wojewódzkich są: Warszawa, gdzie trafiło ponad 35 milionów złotych i Gdańsk (ponad 25,2 miliona). Do tych dwóch miast po trzech kwartałach trafiło ponad 40 proc. środków przeznaczonych na dopłaty dla wszystkich miast wojewódzkich. W przypadku Warszawy wynika to zarówno z wielkości oferty, proporcjonalnej do wielkości miasta, jak i najwyższych cen mieszkań. Jednak w skali wszystkich miast liczba zainteresowanych dopłatami maleje.

- Spojrzenie na liczby i kwoty dopłat w poszczególnych miastach w okresie trzech kwartałów wskazuje na to, że w Gdańsku i Wrocławiu miał miejsce w III kwartale wyraźny spadek liczby wniosków w porównaniu z pierwszymi dwoma kwartałami roku. W Poznaniu, Warszawie i Łodzi po najlepszym pierwszym kwartale w dwóch kolejnych wyniki były słabsze, ale podobne, zaś Kraków był jedynym miastem, w którym trzeci kwartał przyniósł zdecydowanie najwyższą liczbę wniosków zaakceptowanych w ramach programu – wynika z danych Reasa.

Nadal utrzymuje się także dysproporcja w napływie wniosków z gmin sąsiadujących z różnymi miastami. Najwięcej dopłat płynie do okolic Poznania i Gdańska, co częściowo wynika ze struktury urbanistycznej tych dwóch aglomeracji: wchodzących w ich skład dużych miast. Gminy sąsiadujące z tymi dwoma miastami otrzymały prawie 55 proc. wszystkich dopłat dla gmin sąsiadujących ze wszystkimi miastami wojewódzkimi.

Reklama
Reklama

W stosunku do skali lokalnego rynku dopłat interesujący proces ma miejsce w Łodzi, gdzie limit ceny był na poziomie wyraźnie wyższym od przeciętnej ceny rynkowej. W tym mieście w ciągu trzech kwartałów zaakceptowano 311 wniosków o dopłaty, zaś w tym samym czasie sprzedano nieco ponad 1,1 tysiąca lokali. W pewnym uproszczeniu można zatem powiedzieć, że ponad jedna czwarta kupujących mieszkania w Łodzi w tym roku skorzystała z dopłaty w ramach MdM.

Podobna proporcja dopłat do sprzedaży (28,4 proc.) została odnotowana w Gdańsku, a niewiele gorsza w Poznaniu (25,6 proc.). Dla porównania wnioski o dopłaty zaakceptowane w Warszawie w ciągu trzech kwartałów stanowiły nieco ponad 10 proc. wszystkich transakcji, podobnie jak we Wrocławiu (9,8 proc.). Spośród dużych miast program najmniej wspierał sprzedaż w Krakowie (8,8 proc. transakcji).

- Po zsumowaniu danych dla całych aglomeracji (rozumianych jako miasto wojewódzkie i gminy sąsiadujące) okazuje się, że najwięcej, bo 1461 dopłat otrzymali w pierwszych trzech kwartałach nabywcy z aglomeracji warszawskiej, a nieznacznie mniej - 1431 dopłat nabywcy z Trójmiasta. Mieszkańcy Poznania i okolic otrzymali w sumie 1211 dopłat. Do tych trzech aglomeracji trafi 59 proc. dopłat przeznaczonych na wszystkie miasta wojewódzkie i ich okolice. Zjawisko dominacji tych trzech aglomeracji w wykorzystywaniu środków z programu widoczne jest od początku jego funkcjonowania. Dla porównania do Krakowa i okolic popłyną środki na nieco ponad 700 dopłat, zaś do Wrocławia i gmin sąsiednich – 655 – podaje Reas.

- opinie deweloperów na temat sytuacji na rynku
jutro na stronach ekonomicznych "Rz"

Nieruchomości
Nowe szaty biurowca Warsaw Corporate Center
Nieruchomości
Condohotel czy apartament na doby
Nieruchomości
Niejasne zasady wydłużają drogę do inwestycji mieszkaniowych
Nieruchomości
Rekordowa transakcja na polskim rynku PRS
Nieruchomości
Coraz mniej wolnych miejsc noclegowych w górach i nad morzem
Reklama
Reklama