- Na rynku mieszkań używanych nie widać większej rewolucji cenowej. W porównaniu do analogicznego okresu zeszłego roku drożej kupujemy mieszkania m.in. w Warszawie - o 3,6 proc.. W miastach takich jak Poznań czy Gdańsk przeciętna cena lokalu jest niższa niż rok temu o ponad 2 proc. Nadal nie zmienia się struktura sprzedawanych lokali – w zależności od miasta kupujemy mieszkania o metrażach od 48 do 57 m kw. Są to zwykle dwa pokoje, ewentualnie niewielkie trzypokojowe lokale – opowiada o rynku mieszkań Marcin Jańczuk, ekspert Mertohouse.
MdM zabiera klientów?
Od 1 października zmieniły się limity uprawniające do dopłat w ramach programu „Mieszkanie dla młodych". Dostępność mieszkań z rynku pierwotnego kwalifikujących się do programu wzrosła m.in. w Warszawie (limit 6583,14 zł) i we Wrocławiu (5112,25 zł). Spadła natomiast w Łodzi (4717,90 zł), ale akurat w tym mieście nie ma problemów z nabyciem lokalu z dopłatą.
W przypadku rynku wtórnego, zwiększenie koszyka mieszkań z dopłatami może (choć nie musi) wpłynąć na popyt. Wszędzie tam, gdzie dostępność jest wysoka, indywidualni sprzedający muszą bowiem rywalizować z deweloperami o klienta, który kuszony jest możliwością uzyskania dofinansowania z MdM.
- Wygrana z ofertą dewelopera jest jednak możliwa. Wystarczy zaoferować cenę najbardziej zbliżoną do realiów rynkowych. Niestety część ofert jest nadal przeszacowana, przez co nie tylko nie cieszą się zainteresowaniem poszukujących, ale nie mają także szans rywalizować ze znacznie tańszymi ofertami z rynku pierwotnego – zwłaszcza na obrzeżach dużych miast – zwraca uwagę Marcin Jańczuk.