Komentuje Krzysztof Oppenheim, doradca finansowy:
- Jest to kolejny bezsensowny pomysł wsparcia posiadaczy kredytów hipotecznych we frankach szwajcarskich, który przedstawiany jest jako "super rozwiązanie", autorstwa osób bez pojęcia, o co chodzi w bankowości hipotecznej.
Zastanówmy się bowiem, w czym tkwi główny problem z kredytami we frankach? Otóż, sprawa ta wymaga rozwiązania ostatecznego, a to może nastąpić jedynie w przypadku, kiedy znikną z ksiąg bankowych wszystkie zobowiązania związane z kredytami udzielonymi w szwajcarskiej walucie (albo tak nazywanymi, bo do dziś nie wiadomo, czy banki faktycznie pożyczały franki).
Dlaczego tak się musi stać? Bo sytuacja z 15 stycznia br. - gwałtowny skok kursu franka - może powtarzać się z nieznaną nam częstotliwością. Nie da się przewidzieć wysokości kolejnych skoków kursu szwajcarskiej waluty, która jest idealną walutą do spekulacji.
Tymczasem rozwiązanie PO to wybranie z grupy frankowiczów - w sposób trochę losowy - jakiejś podgrupy, której trzeba pomóc. A co z resztą kredytobiorców, którzy niegdyś wybrali franka, zachęcani gorąco do tej waluty przez "doradców"? O tych frankowiczach zapominamy? Na jak długo? Aż dojdzie do kolejnej katastrofy?