Pierwszego września wejdzie w życie nowelizacja „Mieszkania dla młodych". To oznacza, że osoby kupujące dla siebie M na kredyt będą mogły decydować, czy chcą dopłatę do nowego lokalu czy używanego. Oczywiście nie wszystkie inwestujące za pieniądze banków, ale większa grupa niż dotychczas, bo nowela poszerzyła krąg beneficjentów „MdM".
Na zmianach w programie skorzystają przede wszystkim rodziny wielodzietne, dla których wsparcie zwiększy się z 15 do 30 proc. ceny zakupu mieszkania (gdy w rodzinie jest troje i więcej dzieci) oraz rodziny z dwojgiem dzieci (dla nich wsparcie wzrośnie z 15 do 20 proc.).
Taka oferta miałaby sprawić, aby to rodziny z dziećmi zdecydowały się na poprawę warunków lokalowych. Do tej pory z państwowych pieniędzy najczęściej korzystały bowiem osoby bezdzietne – stanowiły prawie 77 proc. beneficjentów „MdM", a 20 proc. – to osoby lub małżeństwa mające tylko jedno dziecko.
Ważna zmiana – tylko dla rodzin wielodzietnych – jest też taka, że „MdM" ma być dla nich dostępny bez względu na wiek i posiadanie już innego mieszkania (dotąd maksymalny wiek wynosił 35 lat, a z programu wykluczone były osoby, które były już właścicielami mieszkania). Czy takie zmiany przyciągną rodziny po kredyty hipoteczne? Na to liczą banki. Klienci powinni jednak dokładnie przyjrzeć się ofertom, bo marże przy kredytach w ramach „MdM" są wyższe niż przy standardowych hipotecznych.