– Lech Wałęsa zuch, starczy na tych dwóch. A gdyby tego było mało, panie prezydencie, może być inaczej: Tutaj stoi Lech, starczy i na trzech – rymował marszałek Sejmu Bronisław Komorowski podczas obchodów 65. urodzin byłego prezydenta oraz 25. rocznicy przyznania mu Pokojowej Nagrody Nobla. Wśród słuchaczy na Zamku Królewskim w Warszawie nie było zgody, czy marszałek miał na myśli braci Kaczyńskich czy autorów książki o związkach Lecha Wałęsy z SB: Sławomira Cenckiewicza i Piotra Gontarczyka.
Komorowski cytował wystąpienie Piłsudskiego, kiedy usuwając się do Sulejówka, mówił o zaplutym karle, który jak cień towarzyszył mu przez całe życie. – To opis tego, jak my, Polacy, traktujemy wielkość naszego narodu i naszych przywódców – dodał marszałek.
Do komendanta Legionów nawiązywał też historyk Norman Davies: – Niestety, złośliwa mitologia jest łatwiejsza do propagowania. Tak było np. z marszałkiem Piłsudskim, tak jest z Lechem Wałęsą. Ale w oczach wszystkich uczciwych pozostanie on symbolem wolności.
– Nie dajmy się oblepić błotem po 25 latach – apelowała prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz z PO. Warszawski ratusz był głównym sponsorem uroczystości.
Oburzenie atakami na Wałęsę wyraził też Stanisław Szuszkiewicz, białoruski opozycjonista: – U nas wielka bieda, bo nie mamy wolnych mass mediów, a u was zbyt wolne mass media.