Jeżeli do początku grudnia nie uda się uruchomić silników Fobos-Grunt, pojazd zacznie opadać na Ziemię. Prawdopodobnie spłonie całkowicie w atmosferze. – Sonda pozostanie na orbicie do stycznia, ale tylko do pierwszych dni grudnia mamy możliwość jej uruchomienia – mówi Władimir Popowkin z rosyjskiej agencji kosmicznej. – Ciągle mamy szansę, ale nie dostaliśmy jeszcze danych telemetrycznych pozwalających stwierdzić, co się stało. Fobos-Grunt z polskim przyrządem do zbierania próbek (Chomik) na pokładzie miał dotrzeć do Fobosa, księżyca Marsa, pobrać materiał do badań i wrócić z nim na Ziemię.