Reklama
Rozwiń
Reklama

Leczenie tylko dla bogatych

Najdroższy lek świata kosztuje prawie milion euro. Użyto go tylko raz.

Aktualizacja: 10.05.2016 09:33 Publikacja: 09.05.2016 18:18

Leczenie chorób sierocych (rzadkich) musi być drogie – twierdzą firmy farmaceutyczne

Leczenie chorób sierocych (rzadkich) musi być drogie – twierdzą firmy farmaceutyczne

Foto: 123RF

Szybujące ceny leków niosą skutek odwrotny do zamierzonego. Nie stać na nie nawet zamożne kraje o dobrze funkcjonującej ochronie zdrowia. Przegrywają wszyscy – pacjenci pozostają bez pomocy, a firmy farmaceutyczne nie zarabiają.

Glybera miała być przełomową terapią genetyczną na bardzo rzadkie schorzenie – taki medyczny powiew przyszłości. Poprawia komfort życia pacjentów cierpiących na zespół chylomikronemii. Z powodu mutacji genu kodującego pewien enzym pacjent nie jest w stanie przetwarzać tłuszczów. Lek to miliony zmodyfikowanych wirusów niosących prawidłowy gen, który umożliwia produkcję niezbędnego enzymu. To pierwsza tego typu terapia dopuszczona do użytku w Europie.

Mutacja odpowiedzialna za chorobę pojawia się u jednej osoby na milion. Według najbardziej śmiałych szacunków z glybery mogłoby skorzystać 150–200 pacjentów.

Fiolka za 50 tys. euro

Ale skorzystała jedna.

Kiedy Elisabeth Steinagen-Thiessen z berlińskiego szpitala Charite chciała rozpocząć podawanie tego leku swojej pacjentce, musiała wypełnić plik dokumentów „gruby jak doktorat" – pisze „Business Insider". Musiała też osobiście poprosić prezesa firmy ubezpieczeniowej DAK o zaakceptowanie rachunku opiewającego na ok. 900 tys. euro.

Reklama
Reklama

Pacjentka, 43-letnia kobieta, cierpiała na potworne bóle brzucha – występują u większości chorych na chylomikronemię, podobnie jak zagrażające życiu ostre zapalenie trzustki. Z tego powodu kobieta była hospitalizowana ponad 40 razy.

Krew pobierana z żył chorych nie jest czerwona – opisuje Steinagen-Thiessen. – To wygląda trochę tak, jakby ktoś wlał pół litra śmietany do żył – tłumaczy Jorn Aldag z holenderskiej UniQure, która odpowiadała za testy i dystrubcję leku.

Po serii 40 zastrzyków domięśniowych pacjentka czuje się znakomicie i może funkcjonować jak każdy. Nie trafiła ani razu na ostry dyżur.

Ale sukces terapii nie przełożył się na sukces komercyjny. UniQure nie udało się wprowadzić leku do USA, a w Europie oddała dystrybucję włoskiej Chiesi. Sprzedaż leku za milion okazała się „wyzwaniem".

A krytycy polityki abstrakcyjnych cen za leki przypomnieli, że podstawy działania leku opracowali naukowcy z Uniwersytetu w Amsterdamie za państwowe pieniądze. Lek próbowano następnie skomercjalizować przez spółkę Amsterdam Molecular Therapeutics, która później stała się firmą UniQure. Prywatna firma farmaceutyczna nie poniosła zatem żadnych kosztów związanych z opracowaniem terapii.

Nie poniosła też wielkich nakładów na badania kliniczne, które zwykle są znaczącym kosztem w procesie wdrażania innowacyjnych terapii. Ponieważ jest wycelowana w bardzo rzadką chorobę, pierwsze testy przeprowadzono z udziałem zaledwie... 14 chorych. Ostatnia faza badań klinicznych objęła 27 osób. Wyniki odrzucano dwukrotnie.

Reklama
Reklama

Wysoka cena leku sprawiła, że we Francji nie będzie on refundowany, w Niemczech decyzje podejmowane są indywidualnie, a w Holandii, gdzie lek powstał, Ministerstwo Zdrowia oświadczyło, że to najlepszy przykład nieuzasadnionego windowania cen. Jak mówi Steinagen-Thiessen „Business Insiderowi", wiadomo jej o zainteresowanym terapią pacjencie z Luksemburga i rodzinie z Czech. Ale chorzy nie mają pieniędzy.

Rzadkie, czyli drogie

Glybera to najdroższy lek świata, ale wcale niejedyny mający kosmiczną cenę. Drugi na liście najdroższych leków świata jest Soliris (ekulizumab) oferowany przez Alexion Pharmaceuticals. Kosztuje od 400 do 600 tys. euro rocznie i przeznaczony jest dla pacjentów z napadową nocną hemoglobinurią (PNH), a od niedawna również z atypowym zespołem hemolityczno-mocznicowym. Soliris nie leczy całkowicie, pacjenci muszą go przyjmować do końca życia. Może być ich 8–10 tys. na świecie.

Soliris już wcześniej zwracał uwagę swoją ceną. Koszty wytworzenia to mniej niż 1 proc. ostatecznej ceny. A sama firma początkowo testowała go jako lek na reumatoidalne zapalenie stawów, gdzie musiałby konkurować z lekami tysiąc razy tańszymi. Nie sprawdził się, więc trafił do mniejszej grupy z inną chorobą. Również w tym przypadku koszt badań klinicznych był niższy niż zwykle ze względu na małą grupę pacjentów z testowanym schorzeniem. W ubiegłym roku Alexion zarobił na nim 2,6 mld dol.

Podobnie jest z Naglazyme wykorzystywanym w leczeniu rzadkiej postaci mukopolisacharydozy. Trafia do kilkudziesięciu pacjentów na całym świecie. Koszt to ponad 400 tys. dolarów. W podobnej cenie oferowana będzie w przyszłym roku terapia genetyczna chorób oczu, ma odwracać pewną formę ślepoty. Przygotowuje ją firma Spark Therapeutucs. Koszt dla jednego oka to ok. 500 tys. dolarów.

Szczur z Wall Street

Nieuczciwą politykę cenową firm farmaceutycznych widać najlepiej na przykładzie byłego maklera giełdowego Martina Shkreli. Po objęciu firmy Turing Pharmaceuticals jego pierwszą decyzją było podniesienie ceny leku Daraprim o 5500 proc., z 13,5 dolara do 750 dolarów za tabletkę. I wcale nie chodzi tu o lek na tzw. choroby sieroce (bardzo rzadkie), lecz o lek przeciwpasożytniczy, z którego korzystają pacjenci z HIV/AIDS.

Tą samą ścieżką podążyła firma Valeant Pharmaceuticals. Po przejęciu praw do kilku leków nasercowych ich ceny skoczyły o 200–3000 procent. W przypadku Turing i Valeant sprawa nie rozeszła się jednak po kościach, ich przedstawiciele zostali poproszeni o zeznawanie przed senacką komisją. Akcje firm zapikowały, a prezesi zostali zwolnieni.

Nauka
Naukowcy odkryli coś pod Bermudami. „Gigantyczna struktura”
Nauka
Naukowcy wskazują na zaskakującą przyczynę epidemii dżumy. „Jedna z największych katastrof ludzkich”
Nauka
Przełomowe badania DNA zaprzeczają popularnej teorii. Chodzi o ewolucję Homo sapiens
Nauka
Po co robotnice zabijają własne poczwarki? Niezwykłe zachowanie mrówek
Nauka
Ostatnia superpełnia w tym roku już niedługo. Kiedy obserwować Zimny Księżyc?
Materiał Promocyjny
W kierunku zrównoważonej przyszłości – konkretne działania
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama