De Niro oburzył się wypowiedzią przedstawiciela administracji Trumpa, stojącego na czele Agencji Ochrony Środowiska Scotta Pruitta, który zasugerował, iż globalne ocieplenie może być korzystnym zjawiskiem dla człowieka.
- Nie lubimy mówić o sobie, że jesteśmy "zacofanym" (ang. backward) krajem, więc zamiast tego możemy powiedzieć że cierpimy na tymczasową niepoczytalność - ocenił De Niro.
Aktor dodał, że USA "wyleczą się", kiedy w kolejnych wyborach pozbędą się groźnego przywódcy.
To reakcja na słowa Pruitta, który w rozmowie z telewizją KSNV przekonywał, że ludzkość kwitła w czasach, gdy klimat się ocieplał i dodał, że "ocieplenie klimatu nie musi być takie złe". W przeszłości Pruitt mówił też, że to nie podwyższona emisja dwutlenku węgla prowadzi do globalnego ocieplenia.
Pruitt stwierdził również, że ludzie "nie wiedzą jaka powinna być temperatura na Ziemi w roku 2100". - To aroganckie uważać, że wiemy dokładnie co powinno być w 2100 - dodał odnosząc się do starań o ograniczenie tempa wzrostu temperatur na Ziemi.