Widzowie entuzjastycznie oklaskiwali robota Arichyona, przyodzianego w choinkowe lampki, który śpiewał popularną gwiazdkową piosenkę "We wish you a Merry Christmas". Potem z równym entuzjazmem patrzyli, jak inny robot, z głową pingwina, powalił Arichyona na ziemię jednym ciosem.

W Japonii "żyje" 40 procent robotów świata. Tu także jest najwięcej konstruktorów-amatorów, którzy inwestują w swe dzieła naprawdę pokaźne "kieszonkowe".

Żeby wygrać turniej i zdobyć tytuł najsilniejszego dwunożnego robota świata, zawodnicy musieli wykazać się umiejętnością utrzymania równowagi podczas zadawania ciosów i robienia uników, a także szybkiego wstawania po upadku.

- Na produkcji takich robotów firmy nie zarabiają. Przyszłość branży zależy od amatorów - mówi Terukazu Nishimura, przewodniczący komitetu organizacyjnego imprezy Robo-One.