W Wielkim Zderzaczu Hadronów powstanie czarna dziura. Szczepionki podawane dzieciom wywołują groźne choroby. To nie wirus HIV powoduje AIDS. Firmy farmaceutyczne ukrywają lekarstwo na raka. Globalnego ocieplenie nie ma, jest za to spisek ekologów. To tylko część "naukowych faktów" publikowanych na internetowych stronach. Informacje te podawane są w taki sposób, że część czytających może pomylić je z artykułami naukowymi. Dziś nie ma sposobu, aby na pierwszy rzut oka odróżnić w sieci poważne źródło od strony, gdzie ktoś żartuje, świadomie dezinformuje lub popisuje się ignorancją.
– W Internecie tezy jakiegoś kultu, który liczy sobie 12 wyznawców z poważnymi zaburzeniami osobowości, błyskawicznie stają tezami ogromnych grup ludzi – mówił sir Tim Berners-Lee. – Rodzą się teorie spiskowe, w które zaczynają wierzyć tysiące ludzi.
Berners-Lee ma dwa powody do oburzenia na brak wiarygodności Internetu. To on jest twórcą World Wide Web, systemu pozwalającego nam dziś na surfowanie po stronach światowej pajęczyny. Gdy WWW powstawała na przełomie lat 80. i 90. ubiegłego wieku, pomyślana była jako narzędzie do wymiany informacji naukowej. Drugi powód złości naukowca to fakt, iż dezinformacja tym razem dotknęła placówkę, gdzie powstała pajęczyna – ośrodek badań jądrowych CERN pod Genewą. Przed uruchomieniem największej maszyny świata – Wielkiego Zderzacza Hadronów (LHC), pojawiły się artykuły ostrzegające, że akcelerator spowoduje katastrofę – czarna dziura zniszczy Ziemię. Z obawy przed zagładą 16-letnia dziewczyna w Indiach odebrała sobie życie.
Zdaniem Bernersa-Lee jedynym sposobem jest ocena wiarygodności stron przez niezależne agencje. – Nie jestem fanem przyznawania witrynom numerów na podobieństwo IQ. Uważam, że kilka organizacji powinno oceniać strony na różne sposoby – tłumaczy naukowiec.
Znalezieniem sposobu na podniesienie wiarygodności danych w Internecie ma m.in. zajmować się powołana przez niego World Wide Web Foundation. Instytucja ma też upowszechniać dostęp do sieci w krajach biedniejszych i dbać o to, aby Internet jako medium pozostawał demokratyczny i neutralny.