Według danych Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) wirus ptasiej grypy H7N9 zabił już w Chinach co najmniej 22 osoby. Laboratoria potwierdziły 109 przypadków zakażenia ludzi. Ostatni do szpitala trafił 36-letni mężczyzna w prowincji Szantung. Dziewięć osób, które miały z nim kontakt, przebywa na obserwacji.

Wiele wskazuje na to, że nowy wirus grypy może przenosić się z człowieka na człowieka. Połowa ofiar wirusa nie miała kontaktu z drobiem – przyznał Michael O'Leary z WHO. To sytuacja grożąca lawinowym wzrostem zachorowań.

Zwraca na to uwagę prof. Ho Pak-Leung, mikrobiolog z Uniwersytetu Hongkongu. Jego zdaniem H7N9 zainfekował w dwa miesiące tyle osób, ile słynny wirus H5N1 przez dziesięć lat.

W Szanghaju nadal prowadzi pracę grupa ekspertów badających źródła zachorowań. – Są w połowie pracy. Jeszcze za wcześnie, aby wyciągać wnioski – mówi Keiji Fukuda z WHO.