Urzędujący od wczoraj prezes Ruchu Marcin Piróg na razie ma zarządzać spółką sam. – Na prośbę rady nadzorczej w ciągu dwóch tygodni przekażę moją wizję zarządu i mam nadzieję, że w ciągu dwóch – trzech miesięcy zarząd zacznie działać w rozszerzonym składzie – mówi. Podtrzymuje plany przeprowadzenia grupowych zwolnień (do końca sierpnia pracę w spółce miało stracić ok. 800 osób). Piróg zapowiada też cięcia kosztów i informatyzowanie firmy (w punktach sprzedaży wprowadzone mają być kasy fiskalne). – Centralizacja zakupów i nowe kasy wygenerują kilkanaście – kilkadziesiąt milionów zł oszczędności rocznie – uważa.

Chce też ograniczyć sprzedaż usług, którymi klienci mało się interesują. – Skupimy się na produktach rokujących najlepszą sprzedaż i będziemy negocjować z dostawcami nowe warunki handlowe. Mówię tu też o wydawcach, bo to, że w skali kraju 40 proc. nakładów gazet, które trafiają do sprzedaży, ostatecznie idzie na przemiał, na pewno nie jest optymalne – uważa Piróg. Jego zdaniem, jeśli da się poprawić system sprzedaży, wynik operacyjny nierentownego Ruchu w ciągu kilku miesięcy ma szansę być pozytywny. Spółka wciąż czeka na nowego strategicznego inwestora – MSP negocjuje sprzedaż kontrolnego pakietu spółki.