Szwedzka policja poinformowała, że atak miał miejsce w sobotę wieczorem i chodziło o tzw. Denial-of-Service-Attacke, czyli atak na system komputerowy lub usługę sieciową w celu uniemożliwienia jej działania. Hakerzy doprowadzają stronę internetową do zapaści poprzez wysyłanie dużej ilości danych.
Między 22 a 23 w sobotę przestały działać strony internetowe takich gazet jak: "Dagens Nyheter", "Svenska Dagbladet", "Expressen", "Aftonbladet", "Dagens Industri", "Sydsvenskan" oraz "Helsingborgs Dagblad".
Jeanette Gustafsdotter, rzeczniczka szwedzkiego związku medialnego, nazwała ten atak "niebezpiecznym" i "bardzo poważnym" oraz "zagrożeniem demokracji".
Do poszukiwania hakerów poza policją włączono także szwedzkie służby specjalne. Tuż przed atakiem hakerzy poinformowali anonimowo na Twitterze, że w najbliższych dniach nastąpią ataki internetowe wymierzone w szwedzkie władze i media, które "rozpowszechniają fałszywą propagandę".