Z powodzeniem od lat uprawia działalność krytycznoliteracką i wydawniczą. Od lat pięciu jest redaktorem naczelnym Czytelnika. Znany także z łamów „Rz”, gdzie pracował przez lat 12, a następnie przez dłuższy czas jeszcze publikował felietony w rubryce „Półka z poezją”.
Nade wszystko Janusz Drzewucki jest jednak poetą. Poetą przez duże P i bożej łaski, co potwierdza sto wierszy w wydanym właśnie zbiorze. Obok utworów z dawniejszych tomów są wiersze nowsze, jak finezyjna, złożona z samych nazw miejscowości „Pocztówka z wakacji”, „Wrocław pod wodą” odnoszący się do wielkiej wody, która zalała to miasto, gdzie poeta niegdyś zakochał się „niczym licealista, jak na licealistę przystało” czy „Pochwała jazzu”, hołd złożony ukochanej muzyce i jej mistrzom, z Milesem Davisem na czele.
Janusz Drzewucki ma 52 lata, od jego debiutu w „Życiu Literackim” minęło lat 31. Drogę poetycką znaczą takie wydarzenia, jak pierwsza prezentacja wierszy w „Twórczości” w 1983 r., gdzie 13 lat później objął dział poezji, czy Nagroda im. Kazimiery Iłłakowiczówny za najlepszy poetycki książkowy debiut roku – w 1988 r.
Jury przyznającemu tę nagrodę przewodniczył wówczas, zmarły w styczniu tego roku, Marian Grześczak. I właśnie szkic tego autora o Januszu Drzewuckim, zatytułowany „Poeta dwóch przestrzeni” poprzedza wydane obecnie „Wiersze wybrane”. Czytamy w nim: „Dwanaście miast dzieli się poetycką przyjaźnią Drzewuckiego z Warszawą, w której Kujawiak znad Kujawiaki osiadł, zapewne nie bez życzliwego zdziwienia, jakim Mysia Wieża może obdarzyć Pałac Kultury, a Jezioro Gopło Zalew Zegrzyński, z Warszawą, z której droga prowadzi poetę dalej na południe, do Pragi, do Wenecji, z niej zaś w przestrzeń wewnętrzną, wypełnioną emocjami, wiedzą, lekturami, obrazami, muzyką, pamięcią, nieskończonością”.
Te 12 miast to – zacytujmy w całości „Pocztówkę z wakacji”: