Gdzie jadają muzycy

Publikacja: 01.11.2007 10:20

Domowa atmosfera panuje w Tbilisi przy ul. Puławskiej dzięki fenomenalnej gospodyni lokalu – Gruzince pani Zinie

Jestem miłośnikiem kuchni śródziemnomorskiej i bliskowschodniej. Tbilisi to esencja gruzińskiej kuchni. Polecam bakłażany z nadzieniem z czosnku, orzechów i oliwy z dodatkiem owocu granatu. Lubię to miejsce nie tylko ze względu na świetną kuchnię, ale i dobrą atmosferę. Prowadzę intensywny tryb życia i dlatego na mieście najczęściej jem w biegu – najchętniej kebab. Lubię lawasz w Efezie na rogu ulic Odyńca i Niepodległości. W Nikozja Gyros House przy al. KEN kebab smakuje zupełnie inaczej dzięki ciekawej kombinacji przypraw. Najbardziej lubię jednak jeść w domu, gdzie razem z dziewczyną wspólnie gotujemy.

Lubię japońską kuchnię. Podoba mi się w Sushi 77 na ul. Żelaznej, gdzie zawsze podają świeże i smaczne potrawy

Szukam miejsc, gdzie cena posiłku odpowiada jego jakości. Dobrze zjeść można w restauracji Pod Samsonem na ul. Freta. Serwują tam kuchnię polską i żydowską. Najbardziej smakuje mi tamtejszy pstrąg z wody z ziemniakami i surówką. To była moja podstawowa potrawa, kiedy byłem na diecie. To najlepiej przyrządzony pstrąg w Warszawie.

Podoba mi się w restauracji Galerii Bali & Budha Club przy ul. Jasnej. Nie jest to tanie miejsce, ale kuchnia jest naprawdę zachwycająca. Bardzo smakowało mi mięso w sosie miętowym. Polecam restaurację libańską Le Cedre przy al. Solidarności – tuż naprzeciwko warszawskich misiów.

Restauracja u Barssa na Rynku Starego Miasta serwuje kuchnię francuską. To miejsce o światowej klasie kulinarnej

U Barssa polecam wyśmienite ryby i wina, szczególnie włoskie. To żona nauczyła mnie pić wino do posiłków. W restauracji U Szwejka na pl. Konstytucji zajadamy się z małżonką krewetkami królewskimi. Choć na co dzień nie jadam golonki, to serwowana przez nich ta prosto z pieca jest bardzo dobra. Moja żona lubi też tamtejszą kaczkę. Warto skusić się na bramboraka – przyrządzany po czesku schab w cieście ziemniaczanym. W Grand Kredens w Al. Jerozolimskich lubię zjeść pastę. Od czasu do czasu wpadamy z żoną na kawę do Bliklego. W domu najchętniej przyrządzamy najróżniejsze pasty z gorgonzolą czy pomidory z pesto i mozzarellą.

Domowa atmosfera panuje w Tbilisi przy ul. Puławskiej dzięki fenomenalnej gospodyni lokalu – Gruzince pani Zinie

Jestem miłośnikiem kuchni śródziemnomorskiej i bliskowschodniej. Tbilisi to esencja gruzińskiej kuchni. Polecam bakłażany z nadzieniem z czosnku, orzechów i oliwy z dodatkiem owocu granatu. Lubię to miejsce nie tylko ze względu na świetną kuchnię, ale i dobrą atmosferę. Prowadzę intensywny tryb życia i dlatego na mieście najczęściej jem w biegu – najchętniej kebab. Lubię lawasz w Efezie na rogu ulic Odyńca i Niepodległości. W Nikozja Gyros House przy al. KEN kebab smakuje zupełnie inaczej dzięki ciekawej kombinacji przypraw. Najbardziej lubię jednak jeść w domu, gdzie razem z dziewczyną wspólnie gotujemy.

Kultura
Kultura designu w dobie kryzysu klimatycznego
Kultura
Noc Muzeów 2025. W Krakowie już w piątek, w innych miastach tradycyjnie w sobotę
Kultura
„Nie pytaj o Polskę": wystawa o polskiej mentalności inspirowana polskimi szlagierami
Kultura
Złote Lwy i nagrody Biennale Architektury w Wenecji
Kultura
Muzeum Polin: Powojenne traumy i dylematy ocalałych z Zagłady