Jeszcze w ubiegłym roku z biodegradowalnym workiem na zakupy przechadzały się tylko VIP-y, i to raczej na pokazach mody lub na imprezach proekologicznych, a nie w supermarketach czy na ulicy. Dziś bez siatki bawełnianej lub torby ze specjalnego ekopolipropylenu pokazać się nie wypada.

Ekotorbę jako reklamowy gadżet ma już niemal każda szanująca się firma (do redakcji „Rz” egzemplarze recenzenckie swoich książek przesyłają w ekotorbach wydawnictwa literackie).

Moda na ekosiatki przyjęła się chyba również dlatego, że oprócz tego, że są praktyczne (ta z polipropylenu udźwignie 7,5 kg), nie muszą być brzydkie (warto odwiedzić stronę ręcznych wyrobów, w tym zakupowych toreb – pakamera.pl).

Polacy połknęli torbowego ekobakcyla, co cieszy, bo zwykła plastikowa reklamówka rozkłada się w środowisku naturalnym ponad 300 lat.