Rz: Jak się czuje dorosły mężczyzna, doświadczony rzeźbiarz, który robi babki z piasku?
Vyacheslav Boretskyy:
Całkiem nieźle. To widowiskowa zabawa. Czysta komercja. Nie podnoszę rzeźbienia z piasku jak inni uczestnicy pokazów do rangi sztuki. Rozumiem tych, którzy zachwycają się efektem mojej pracy, twierdząc, że to niezwykłe. Ale to są prace niezwykłe tylko dlatego, że są z piasku. Gdyby były wyrzeźbione w marmurze, nie miałyby wartości. W piasku ocenia się umiejętności techniczne, a nie artystyczne. Ważna jest efektowność.
To na czym polega frajda rzeźbienia w piasku?
Piasek to wdzięczny, ale trudny materiał. Na dodatek ludzie nie bardzo mogą sobie wyobrazić, jak powstają takie rzeźby. Zdarza się, że widzowie pytają mnie, czy to są prace zrobione z formy. A ja mówię: tak, zrobiłem taką wielką foremkę w kształcie kamienicy, wypełniłem ją piaskiem, a potem opukałem łopatką.