Reklama
Rozwiń
Reklama

Szczekanie przed sądem

Szczekający pies może doprowadzić właściciela przed sąd. Przekonał się o tym łodzianin Sławomir Marciniec, właściciel owczarka niemieckiego o imieniu Argo. Ujadanie jego ulubieńca przeszkadzało sąsiadce nawet w ciągu dnia. Złożyła skargę do sądu.

Aktualizacja: 19.11.2009 18:28 Publikacja: 19.11.2009 00:24

Owczarek niemiecki

Owczarek niemiecki

Foto: Fotorzepa, Seweryn Sołtys Seweryn Sołtys

[wyimek][b]Masz uwagi?[link=http://blog.rp.pl/zwierzeta/2009/11/19/szczekanie-przed-sadem/" "target=_blank]Skomentuj na blogu[/link][/b] lub napisz list na [mail=zwierzetailudzie@rp.pl]zwierzetailudzie@rp.pl[/mail][/wyimek]

– Niech sąd orzeknie, czy to jest moja wina, że pies szczekał, czy wina opatrzności – mówił przed rozprawą Marciniec. A sąsiadka – jak się okazało podczas rozprawy – ma więcej pretensji. Zarzuciła właścicielowi również, że nie umie prowadzić psa na smyczy i nie reaguje na jego agresywne zachowanie. Marciniec ripostował, przypominając, że sąsiadka wielokrotnie prowokowała jego psa do szczekania, krzycząc i klaszcząc.

Sąd odroczył sprawę do stycznia. Sprawa Marcińca może być efektem nadinterpretowania lokalnego przepisu o całodobowej ciszy domowej.

– W kodeksie wykroczeń jest zapis, że nie należy zakłócać spokoju i ciszy nocnej. Jeżeli kot będzie miauczał całą noc, to można zgłosić do straży miejskiej, że właściciel nie wywiązuje się ze swoich obowiązków – tłumaczy Anna Kuźnicka z urzędu miasta.

Natomiast w dzień można szczekać i miauczeć do woli.

Reklama
Reklama

[ramka][b]Zdaniem internautów:[/b]

Aż trudno uwierzyć że w urzędach czy sądach pracują ludzie, wygląda jednak że to jacyś mieszańce, znaczy kundle.

[i]~ed[/i]

No właśnie ludzie pracują, nie jakieś kundle. Żaden szanujący się kundel nie wpadłby na taki pomysł, do jakich zdolni są ludzie ;)

[i]~Balbina[/i]

Przypomina się sprawa w której sąd bodaj w Gdańsku skazał rodziców za płacz niemowlaka. Jako że ten podstępnie zakłócał spokój sąsiadom.

Reklama
Reklama

[i]~Tomasz [/i]

“Natomiast w dzień można szczekać i miauczeć do woli.” To nieprawda. Spokoju i porządku publicznego nie wolno zakłócać przez całą dobę.

[i]~krab[/i]

[b][link=http://blog.rp.pl/zwierzeta/2009/11/19/szczekanie-przed-sadem/" "target=_blank]Więcej na blog.rp.pl/zwierzeta[/link][/b] [/ramka]

[wyimek][b]Masz uwagi?[link=http://blog.rp.pl/zwierzeta/2009/11/19/szczekanie-przed-sadem/" "target=_blank]Skomentuj na blogu[/link][/b] lub napisz list na [mail=zwierzetailudzie@rp.pl]zwierzetailudzie@rp.pl[/mail][/wyimek]

– Niech sąd orzeknie, czy to jest moja wina, że pies szczekał, czy wina opatrzności – mówił przed rozprawą Marciniec. A sąsiadka – jak się okazało podczas rozprawy – ma więcej pretensji. Zarzuciła właścicielowi również, że nie umie prowadzić psa na smyczy i nie reaguje na jego agresywne zachowanie. Marciniec ripostował, przypominając, że sąsiadka wielokrotnie prowokowała jego psa do szczekania, krzycząc i klaszcząc.

Reklama
Kultura
Arrasy i abakany na Wawelu. A także inne współczesne dzieła w królewskich komnatach
Kultura
„Halloween Horror Nights”: noc, w którą horrory wychodzą poza ekran
Kultura
Nie żyje Elżbieta Penderecka, wielka dama polskiej kultury
Patronat Rzeczpospolitej
Jubileuszowa gala wręczenia nagród Koryfeusz Muzyki Polskiej 2025
Materiał Promocyjny
Manager w erze AI – strategia, narzędzia, kompetencje AI
Kultura
Wizerunek to potęga: pantofelki kochanki Edwarda VIII na Zamku Królewskim
Materiał Promocyjny
eSIM w podróży: łatwy dostęp do internetu za granicą, bez opłat roamingowych
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama