[b]Klub Powiększenie otwieraliście kilkakrotnie. Dlaczego?[/b]
[b]Michał Borkiewicz:[/b] Otwarcie trzeba zorganizować i dla znajomych, i dla mediów, i dla siebie. Wszyscy muszą wiedzieć, że klub już działa. Lokal przy Nowym Świecie wynajęliśmy w listopadzie 2008 r. i przez kilka miesięcy remontowaliśmy. Kiedy jednak w lutym nadarzyła się okazja, by zrobić koncert Roberta Piotrowicza i Orena Ambarchi, nie mogliśmy sobie darować. I zorganizowaliśmy go mimo kupy gruzu, taczek, odrapanych ścian. Ludziom się podobało.
[b]Od sprowadzonego do Warszawy festiwalu Musica Genera czy The Song Is You, po występy Maksa Tundry i Sa-Ra Creative Partners, klub filmowy, spektakle, panele dyskusyjne. Od początku zakładałeś otwarcie się na różne formy i gatunki?[/b]
Tak, ale to efekt ciężkiej pracy. Od początku zależało nam, by dużo się działo, by pokazywać ludziom rzeczy wartościowe i oryginalne, by pobudzać do myślenia, działania, a przy tym dobrze się bawić.
[b]Podobno możliwość startu zapewniły ci pieniądze zarobione na... ścinaniu drzew w Skandynawii.[/b]