"Emma patrzy na włosy mamy. Słońce zniknęło. Zostały loki i sploty, fale i wiry, krzaki i kępy. Chyba trudno jest myśleć z taką gęstwiną na głowie. (...) Bo myśli są skłębione, uczucia splątane, sprawy zasupłane.." W taki właśnie sposób Gro Dahle opowiada w książce dla najmłodszych „Włosy mamy” o... depresji. Choroba ta jest dla małej bohaterki Emmy tajemnicza, przerażająca i trudna. Tu wyjaśniona w prosty sposób - to co się dzieje w głowie matki odzwierciedla się na jej głowie. Włosy zachowują się jak jej emocje. Prócz tego nastrój jest odmalowywany tak prostymi środkami jak jasność i ciemność, słońce i deszcz.
Warto podsunąć maluchom tę książkę. Nawet jeśli problemu depresji w domu nie ma, to każde może widywać rodzica w tzw. obniżonym nastroju. Opowieść Dahla pokazuje nie tylko proces narastania smutku, tego jak on się u dorosłych objawia, ale też ten prosty fakt, że zły czas w końcu mija. Przechodzi jak zła pogoda.
[ramka][b]„Włosy mamy”[/b]
tekst Gro Dahle
mistrzowskie ilustracje Sveina Nyhusa