Za to, że sięgamy po czekoladę czy smażoną kiełbasę odpowiedzialny jest nasz pierwotny instynkt przetrwania. Ludzie, którzy mieszkają w zimnym klimacie gromadzą większe zapasy tłuszczu, gdyż izoluje on ich od zimna, działa jako magazyn energii na zimne miesiące, kiedy to niegdyś trudno było o pokarm, oraz chroni narządy wewnętrzne przed zamarznięciem. To właśnie dlatego nasze mózgi zaprogramowane są na powiększanie swoich rozmiarów jesienią i zimą. Jak każde zwierzę robimy zapasy.
[srodtytul]Dlaczego tyjemy?[/srodtytul]
Okazuje się, że głównym winowajcą powodującym przyrost wagi zimą jest witamina D. Jej niezastąpionym źródłem jest właśnie to czego w zimę brakuje nam najbardziej, czyli światło słoneczne. Witamina D bowiem, oprócz tego że odgrywa ważną rolę w naszej gospodarce wapniowo-fosforanowej oraz i strukturze naszych kości, wpływa na produkcję hormonu zwanego leptyną. Niska ilość witaminy D oznacza zatem niski poziom produkcji leptyny, a ta odpowiedzialna jest za kontrolę naszego apetytu i metabolizmu. Z badań przeprowadzonych na Uniwersytecie Aberdeen w Wielkiej Brytanii wynika, że osoby otyłe mają nawet o 10 proc. niższy poziom witaminy D niż osoby o normalnej wadze. W świetle tych danych, naukowy są przekonani, że istnieje bezpośrednia korelacja pomiędzy otyłością, a poziomem witaminy D. Wydawać by się zatem mogło, że wystarczy dostarczać organizmowi odpowiednią ilość witaminy D poprzez spożywanie bogatych w nią produktów np. tran, czy o wiele przyjemniejsze dla kubków smakowych łosoś lub dorsz. Niestety nie spowodują one, że zupełnie przestaniemy odczuwać łaknienie, mogą jedynie złagodzić skutki przyjścia zimy. Z tych samych badań wynika bowiem, że tłuszcz gromadzony w naszym organizmie ma zdolność absorbowania witaminy D, tak aby nie mogła ona wpłynąć na nasz mózg i pobudzić metabolizm.
Wygląda na to, że padliśmy ofiarą rozwoju czy industrializacji, za którymi ewolucja nie nadąża. Geny, które kiedyś umożliwiły nam przetrwanie, dzięki możliwości adaptacji do niskich temperatur i okresowo mniejszej ilości pożywienia, zdają się bowiem nie zauważać, że już od jakiegoś czasu mieszkamy w ogrzewanych mieszkaniach, które odizolowane są od zimna podwójnymi szybami, a pożywienie na kolację zdobywamy na zakupach w najbliższym supermarkecie, a nie na polowaniu.
[srodtytul]Jak zapobiec tyciu?[/srodtytul]