Rz: Ostatnio byliśmy świadkami czarnej serii wypadków małych samolotów i motolotni. Trudno jest zostać pilotem?
Sebastian Burcicki: Zdobycie licencji jest jednym z prostszych etapów szkolenia. Teraz w modzie są kursy na odległość, tzw. e-learning, w których większość testów wykonuje się przez Internet. Potem ta wiedza jest weryfikowana przez Urząd Lotnictwa Cywilnego. Trzeba przejść badania lotnicze, a następnie jest dziesięć egzaminów sprawdzających wiedzę kandydata.
Ale wiedza teoretyczna to chyba nie wszystko.
No właśnie, o ile teoria jest dość łatwa, to problem zaczyna się z egzaminem praktycznym. Dużo zależy od egzaminatora, bo część z nich sprawdza tylko to, jak pilot lata. Inni sprawdzają praktyczny pilotaż i zachowanie pilota w różnych sytuacjach. Zdarza się np., że egzaminator wyłączy gaz, mówi, że mamy awarię silnika, i daje komendę: „Proszę wykonać wszystkie procedury do lądowania w polu, włącznie z komunikacją radiową".
Brzmi groźnie. Czy latanie jest bezpieczne?