Mieszkający w Paryżu Brytyjczyk zachwycił polską publiczność melodyjnymi, akustycznymi piosenkami i sceniczną witalnością podczas pamiętnego koncertu w radiowej Trójce w 2009 r.
Na okładce poprzedniego albumu pokazał się jako włóczęga. Śpiewał „Im mniej mam, tym bardziej jestem szczęśliwy". Docenił go najważniejszy pośród bardów - Bob Dylan.
Całkiem niedawno zaprosił Winstona do zaśpiewania kompozycji „The Wheel's On Fire" na dedykowanej Amnesty International charytatywnej płycie.
Za sukcesami Charliego stoi również Peter Gabriel. Nagrywał u niego pierwsze piosenki, a zauważony przez mistrza, został przyjacielem jego rodziny, a nawet babysiterem najmłodszego syna. Otwierał koncerty byłego wokalisty Genesis.
Niestety, najnowsza płyta może wywołać u fanów konsternację. Niewykluczone, że wydawca oczekiwał komercyjnego sukcesu. Może dlatego, na tle akustycznych motywów, słyszymy dźwięki komputerowej, elektronicznej perkusji. Często towarzyszy występom ulicznych grajków. W wielkomiejskim zgiełku -nie rażą. W studyjnych nagraniach - irytują.