Reklama

Kontry i zderzenia

„Ten album jest bardziej szorstki i obnażony" – pospieszył donieść dziennikarzom Ed Droste, najwyraźniej zadowolony z efektu, jaki udało mu się osiągnąć na czwartym krążku Grizzly Bear.

Publikacja: 14.10.2012 16:00

Kontry i zderzenia

Foto: ROL

Grizzly Bear


"Shields"


Reklama
Reklama

Warp/Sonic

Dziennikarze byli zadowoleni, że jakiś efekt w ogóle się pojawił – na następcę „Vackatimest" czekali trzy lata. Było jednak warto. „Shields" nie jest może rewolucją, świetnie jednak rozwija najlepsze cechy stylu nowojorczyków. Eteryczne przestrzenie psychodelicznego rocka lat 60. zderzają się tu z katarynkowym kolorytem avant popu, a hipisowską pogodność przywołuje do porządku transowe, bliższe elektronice, myślenie o rytmie. Rzecz do dłuższego odkrywania.    —wl

Grizzly Bear

"Shields"

Pozostało jeszcze 96% artykułu
Reklama
Kultura
Ekskluzywna sztuka w Hotelu Warszawa i szalone aranżacje
Kultura
„Cesarzowa Piotra”: Kristina Sabaliauskaitė o przemocy i ciele kobiety w Rosji
plakat
Andrzej Pągowski: Trzeba być wielkim miłośnikiem filmu, żeby strzelić sobie tatuaż z plakatem do „Misia”
Patronat Rzeczpospolitej
Warszawa Singera – święto kultury żydowskiej już za chwilę
Kultura
Kultura przełamuje stereotypy i buduje trwałe relacje
Reklama
Reklama