Kiedy przed miesiącem na świat przychodziło dziecko państwa McLaughlinów z Kanady, wiadomo już było, że nazywać się będzie Amelia Savannah Joy. Bo taki (z grubsza) był wynik internetowego plebiscytu zorganizowanego przez rodziców.

Na pomysł wpadł ojciec – Stephen, który założył specjalną stronę (Namemydaughter. com), gdzie każdy chętny mógł oddać głos i przedstawić swoją propozycję.

– Wróciłem z pracy, usiadłem na łóżku i uderzyła mnie myśl. „Kochanie, zapytam internet, jak powinniśmy dać na imię naszemu dziecku!" – opowiada Stephen. O dziwo, jego żona Alysha zgodziła się na taki eksperyment. Pod warunkiem że z góry odrzucone zostaną imiona obraźliwe.

Okazało się, że mama była przewidująca – internauci zarzucili rodziców pomysłami, od nazw chorób wenerycznych po „Hitler nie zrobił nic złego" McLaughlin.

Ostatecznie wybrano Amelia Savannah Joy. Rodzice zrezygnowali z literackiego imienia, które wygrało internetowe głosowanie – Cthulhu.