Michał Czachowski ACATAO CM Records CD 2014

Gitarzysta Michał Czachowski miesza w kulturowym tyglu różne tradycje i tak powstaje mieszanka, której można słuchać bez końca - pisze Jacek Marczyński.

Aktualizacja: 29.10.2014 08:32 Publikacja: 29.10.2014 08:31

MIchał Czachowski "ACATAO" CM Records CD 2014

MIchał Czachowski "ACATAO" CM Records CD 2014

Foto: Rzeczpospolita

Jutro premiera jego nowej płyty. Poprzednią wydał dziewięć lat temu i przerwa sprawiła, że Michał Czachowski nie jest artystą powszechnie znanym. Na dodatek, choć cieszy się opinią najlepszego gitarzysty flamenco w Polsce, więcej pracuje za granicą niż w kraju. Debiutancki album „Indialucia"  znalazł się w 2007 r. w USA na drugim miejscu notowań najlepszych płyt world music.

Powiedzieć o Czachowskim, że jest mistrzem flamenco, to jak wyznanie jedynie półprawdy. W 1998 roku został zaproszony do Indii i tam odkrył drugi dla siebie świat. Zaczął zgłębiać bogate tradycje subkontynentu, tamtejsza muzyka karnatycka uchodzi za najstarszą, liczy około ?4 tysięcy lat i w południowych Indiach jest wciąż żywą tradycją.

Indie od hiszpańskiego flamenco dzielą tysiące kilometrów, a pośrodku są choćby bogate tradycje perskie. A flamenco czerpało też z kultury arabskiej i żydowskiej. Wiem, że to wszystko brzmi może zbyt poważnie, ale warto poznać, co inspiruje świetnego muzyka i kompozytora, jakim jest Michał Czachowski. A to, co proponuje, jest produktem multikulti naszych czasów: efektownym, przystępnym, a co ważne – świeżym, momentami wręcz porywającym.

Elementy różnych tradycji Czachowski traktuje jak klocki, z których w każdym z 12 numerów układa całkiem nową konstrukcję. W jednym utworze gitara flamenco jest najważniejsza, kiedy indziej pełni rolę jedynie perkusyjną, bo na pierwszym planie dominuje szaleństwo rytmiczne muzyki karnatyckiej. Obok flamenco drugim podstawowym budulcem jest tradycyjna indyjska raga – melodia służąca do improwizacji, całkiem współczesnych, bo temat przejmuje na przykład Leszek Możdżer.

Gardłowy śpiew andaluzyjskiej wokalistki flamenco Macareny de la Torre przeplata się tu z głosem wokalnej gwiazdy filmów indyjskiego Bollywoodu Kavity Krishnamurti. Polak zaprosił też ponad 20 znakomitych instrumentalistów world music – wirtuozów gry na sitarze, staroperskim instrumencie dętym ney, perkusyjnej tabli czy bansuri (to indyjski rodzaj fletu). A w tle delikatnie pobrzmiewa niezawodna orkiestra AUKSO Marka Mosia.

Płyta rodziła się długo, zebrać tylu artystów (i odpowiednie fundusze) nie było łatwo. Końcowy efekt nie sprawia wrażenia zmagania się z kłopotami. Wydaje się wręcz, że ta muzyka powstała spontanicznie. Ważny jest w niej element improwizacji i radości, nawet jeśli niektóre utwory utrzymane są w nostalgicznych klimatach. A zagłębiwszy się w utwory z „Acatao", zrozumiemy, jak ożywcze dziś dla nas, Europejczyków, jest sięganie do innych kultur.

Jacek Marczyński

Kultura
Wystawa finalistów Young Design 2025 już otwarta
Kultura
Krakowska wystawa daje niepowtarzalną szansę poznania sztuki rumuńskiej
Kultura
Nie żyje Ewa Dałkowska. Aktorka miała 78 lat
Materiał Promocyjny
Firmy, które zmieniły polską branżę budowlaną. 35 lat VELUX Polska
Kultura
„Rytuał”, czyli tajemnica Karkonoszy. Rozmowa z Wojciechem Chmielarzem