„Grosik za pańskie myśli, Monsieur Castel" – niejeden powiedziałby chętnie do prawie już 90-letniego Pierre'a Jesusa Sebastiana Castela. Bo pomimo wielu udzielonych wywiadów tylko on tak naprawdę wie, jak duża musi być satysfakcja potomka hiszpańskich imigrantów, który porzucił szkołę w wielu 12 lat, gdy dziś, z perspektywy Szwajcarii, patrzy na swoje imperium.
W pierwszym momencie ogrom koncernu niełatwo ogarnąć. „Forbes" umieszcza rodzinę Castel na początku drugiej setki światowych miliarderów. Rankingi ojczystej Francji dają jej szóste miejsce w kraju. A przecież w 1949 roku, gdy dziewięcioro rodzeństwa postanowiło połączyć siły i stworzyć firmę, nikt nie przypuszczał, że grupa Castel w XXI wieku będzie jednym z najważniejszych graczy na scenie browarniczej, największym producentem wina w Europie i trzecim na świecie. Najpierw bowiem tylko pośredniczyli w handlu winem. W latach 50. XX w. zaczęli angażować się w jego produkcję. Dziś posiadają lub są współwłaścicielami 20 wyjątkowych chateaux, a wina sygnowane Castel goszczą w ponad 130 krajach. Pierre Castel zwraca również uwagę, by nawet ich najlepsze wina miały racjonalne ceny. Kilka lat temu w jednym z wywiadów wyrzucał bordoskim producentom zbytnie wywindowanie kosztów i zarzekał się, że on sam nie zapłaciłby więcej niż 100 euro za butelkę.
Rozmach i skala działań zobowiązują. Wygląda na to, że zarząd grupy Castel wziął sobie do serca słowa nieodżałowanego Jacques'a Cousteau, który powiedział, że „ludzkość w XX wieku wyrządziła Ziemi więcej szkody niż we wszystkich poprzednich okresach razem wziętych". Firma niezwykle dba o środowisko naturalne, angażując się w merytoryczne dyskusje i przedsięwzięcia mające przynieść rozwiązania problemów dotyczących zmian klimatycznych, wyczerpywania się zasobów paliw kopalnych oraz walki z zanieczyszczeniami. Bądź co bądź produkuje co roku 640 mln butelek wina, co przecież nie może pozostawać bez wpływu na naturę.
Czego możemy się spodziewać po winach opatrzonych znakiem grupy Castel? Przede wszystkim dążenia do odzwierciedlenia każdego ze starannie wyselekcjonowanych terroir. Charakteryzuje je prawda i prostota wyrazu, poszanowanie tradycji, doświadczeń i miłości do ziemi poprzednich pokoleń winogrodników oraz wysoka jakość.
Oczkiem w głowie Castelów są wina z Bordeaux. Ich pierwszym tutejszym nabytkiem był zakupiony w 1957 roku Chateau de Goelane. Natomiast wyjątkowo długimi winnymi tradycjami może się pochwalić Chateau d'Arcins. Grupa Castel weszła w jego posiadanie w 1971 roku. Zamek został wybudowany na początku XIV wieku z inicjatywy rycerzy zakonu templariuszy. Równolegle z nim założono winnicę. Produkowane tu obecnie wino Chateau d'Arcins reprezentuje sobą wszystko to, co najlepsze w południowej części regionu Medoc.