Filmy i programy kulinarne zalewają telewizję. W natłoku rozrywki, edukacji i instruktażu coraz częściej zdarzają się filmy pełnometrażowe. Ambicją topowych szefów kuchni z całego świata jest stworzenie własnej produkcji. Niektórzy, jak Rene Redzepi czy Andoni Aduriz, są w tej dziedzinie niespotykanie płodni. I choć nie są to hollywoodzkie superprodukcje, bywają nie tylko ciekawe, ale i świetnie nakręcone.
Wraz z latem zbliża się czas festiwali, również tych filmowych. To idealne okazje, żeby obejrzeć filmy, które na regularny srebrny ekran nie mają szans trafić. Poza istniejącym od lat Food Film Festem oraz słynnym i wspaniałym Transatlantykiem z uwypuklonym wątkiem kina kulinarnego w tym roku pojawił się Culinary Connection. „Żółty Przewodnik" Gault & Millau partneruje im wszystkim.
Culinary Connection jest częścią tętniącego życiem programu Wrocław – San Sebastian Europejskie Stolice Kultury 2016. W tak dużym projekcie nie mogło oczywiście zabraknąć jedzenia – najbardziej zmysłowego nośnika kultury. Od 16 do 19 czerwca Wrocław zamieni się w kulinarny pępek Europy. Mocne ekipy szefów kuchni z Kraju Basków oraz z Polski zadbają, by przez wiele tygodni wspominano ich pokazy, prezentacje i uczty.
Dwa razy dziennie będą wyświetlane firmy, po których mądre i interesujące głowy podejmą próbę inspirujących dyskusji. Po nich natomiast czekać będą degustacje i warsztaty. Tak sztuka będzie się przenikać ze smakiem. Poza premierą dokumentu o Food Think Tank, miejscowej grupie kulinarnych szaleńców, wszystkie filmy tego festiwalu pochodzą z Hiszpanii. Natomiast produkty do festiwalowych kolacji szefowie pozyskają od okolicznych rolników i producentów.
Kilka dni później, 24 czerwca, w Łodzi rozpocznie się cykl kina kulinarnego festiwalu Transatlantyk. Przez pięć kolejnych wieczorów odbywać się będą prelekcje filmów, po których szczęśliwi posiadacze biletów zostaną zaproszeni na wyjątkowe kolacje. Każdą z nich przygotuje inny, starannie dobrany szef kuchni. Start będzie bardzo mocny – pierwszym gotującym jest bowiem Wojciech Modest Amaro. I jak u Hitchcocka, zaczynamy trzęsieniem ziemi, a potem napięcie tylko rośnie: Justyna Słupska-Kartaczowska, Martin Gimenez Castro, Rafał Niewiarowski i Maciej Rosiński. Same filmy są nie mniej interesujące. Oczywiście ani Redzepiego, ani Aduriza nie zabraknie, ale też na nich się nie skończy.