[wyimek][b]Masz uwagi?[link=http://blog.rp.pl/zwierzeta/2010/02/21/jasne-pelne-dla-azora/" "target=_blank]Skomentuj na blogu[/link][/b] lub napisz list na [mail=zwierzetailudzie@rp.pl]zwierzetailudzie@rp.pl[/mail][/wyimek]
Na butelce jest też wyraźny napis: "Piwo dla psów". Wszystko po to, aby dwunożny piwosz zdawał sobie sprawę z różnicy. Bo receptura jest zupełnie inna niż w ludzkim trunku. Jest tam słód, ale także wywar z jagnięciny, ziół i świeżych warzyw.
Nazwa piwa to gra słów. Bar-King można przetłumaczyć jako "król baru", ale "barking" to po angielsku także "szczekanie".
Cena psiego piwa jest dwukrotnie wyższa od tradycyjnego. Jak twierdzą weterynarze, napój smakuje czworonogom i na pewno im nie szkodzi, ponieważ jest pozbawiony dwutlenku węgla i drożdży.