Słonik nie ma jeszcze imienia. Jest zdrowy i został życzliwie powitany zarówno przez własne stado, jak i ludzkich opiekunów.
Jest synem Thong Dee. Okazuje ona rozwinięty instynkt macierzyński i bardzo troskliwie zajmuje się nowo narodzonym - zapewnia na blogu Kat, opiekun słoni. Dziś rano malec został przedstawiony jednej z ciotek, Tang Mo, najlepszej przyjaciółce Thong Dee. "To było urocze patrzeć, jak Tang Mo pomaga Thong Dee, żeby ta mogła mieć trochę czasu dla siebie" - pisze Kat.
Dyrektor ogrodu Guy Cooper informuje, że słonik nie ma kłopotów ze ssaniem mleka matki, co jest oznaką dobrego zdrowia. - Jest naprawdę asertywny - opowiada Cooper.
Grupa słoni azjatyckich w zoo w Sydney to część międzynarodowego programu hodowli tych zwierząt, mającego na celu utrzymanie ich genetycznej różnorodności.
Gatunek jest na liście zagrożonych wyginięciem w stanie dzikim, ich liczebność ocenia się na 34 tysiące.