Czy to aby na pewno koncert Bossa? Rockowy kronikarz dziejów współczesnej Ameryki, muzyk, który niedawno wykonywał folkowe songi Pete’a Seegera, sięgnął po utwór punkrockowej kapeli! Trudno w to uwierzyć, ale tego riffu nie sposób pomylić. Koncert[link=http://empik.rp.pl/szukaj/produkt?author=Springsteen+Bruce&start=1&catalogType=all&searchCategory=all] Bruce’a Springsteena[/link] i The E Street Band w Hyde Parku rozpoczęła porywająca interpretacja „London Calling” – utworu lewicującej grupy [link=http://empik.rp.pl/szukaj/produkt?qtype=basicForm&q=The+Clash&searchCategory=all&x=0&y=0]„The Clash”[/link]. Song przeszedł w dynamiczne „Badlands”. Gdy po chwili Boss wykrzyczał: – Hej! Czy ktoś tam jeszcze żyje?!, odpowiedział mu ogłuszający ryk kilkudziesięciotysięcznej publiczności.
[wyimek][link=http://empik.rp.pl/london-calling-live-in-hyde-park-springsteen-bruce-the-e-street-band,prod57691455,muzyka-p]Zobacz na Empik.rp.pl[/link] [/wyimek]
Na koncercie fantastycznie sprawdził się materiał z ostatniego krążka artysty. Zwłaszcza ballada o rzezimieszku zwanym Outlaw Pete. Od najmłodszych lat bywał gościem wymiaru sprawiedliwości, a gdy postanowił się zmienić, było za późno. To, że Boss potrafi porwać tłumy, nie zaskakuje nikogo. Ale wciąż nie mogę się nadziwić, w jaki sposób udaje mu się nagle zmienić nastrój i wyczarować atmosferę zadymionego baru gdzieś w Ohio.
W „Youngstown” rockman nawiązuje do twórczości Boba Dylana. Padają mocne słowa o tym, że „posyłaliśmy naszych chłopców do Korei i Wietnamu, a teraz zastanawiamy się, za co tak naprawdę tam ginęli”. O zaangażowaniu Springsteena w politykę świadczy także dynamiczny niepokojący song „Radio Nowhere” – opowieść o tych, którzy nie mogą znaleźć powrotnej drogi do domu, o ludziach wypalonych i pozbawionych nadziei. Utwór pochodzi ze znakomitego albumu [link=http://empik.rp.pl/magic-springsteen-bruce,prod70003,muzyka-p]„Magic”[/link], krążka o antywojennym przesłaniu, odebranego jako krytyka amerykańskiego zaangażowania w Iraku.
Springsteen dotrzymał słowa. Na początku londyńskiego koncertu zapowiedział, że E Street Band przebył tysiące mil, by podnieść ludzi na duchu. Refren „Waiting On a Sunny Day” wykrzyczał za niego cały stadion.