Zamknięty przez cztery miesiące pałacyk przy ul. Elektoralnej 12 darzę dużym sentymentem – to tu na studiach uczyłam się podstaw sztuki filmowej. I choć zajęcia pierwszego w Polsce Amatorskiego Klubu Filmowego o nazwie Sawa wspominam dobrze, to cuchnące piwnice, w których się odbywały – z trwogą.
Pamiętam, że już wtedy dochodziły mnie słuchy o remoncie. Nawet się nie obejrzałam, jak krok po kroku zaczęto osuszać ściany, wymieniać podłogi. Aż tego lata przyszedł czas na poważniejsze zabiegi. Odbudowany po wojnie budynek Szpitala św. Ducha dostosowano do potrzeb niepełnosprawnych i odremontowano mu fasadę. Ale gmach wcale nie lśni jak nowy! Przylegające do niego arkady z kordegardami nie zostały odnowione i wciąż wołają o pomstę do nieba. Dlaczego? Bo nie należą jak reszta budynku do samorządu województwa, lecz do miasta.
Efekt – pałacyk wygląda komicznie. Dyrektor MCKiS liczy, że wzbudzi to dyskusję i doprowadzi do uregulowania sytuacji prawnej nieruchomości. I oby tak się stało.
W dyskusji nie powinien zostać pominięty jeszcze jeden fakt. Po remoncie w MCKiS zabrakło miejsca dla Sawy. W lśniących pomieszczeniach są dziś magazyny.