Już w sobotnie południe na plac Zamkowy ciągnęły tłumy warszawiaków, chociaż uroczyste odpalenie iluminacji zaplanowano dopiero po zmroku, o godz. 16. Tramwaje i autobusy, które odjeżdżały w kierunku Starówki z pl. Bankowego, były zapchane do granic możliwości. – To już taka rodzinna, świecka tradycja. Co roku przyjeżdżamy zobaczyć świąteczną iluminację – mówiła nam Barbara Marianek, która na Krakowskie Przedmieście wybrała się z mężem i córkami.
Zanim odpalono światełka, przez ponad godzinę zgromadzonych gości zabawiał Piotr Bałtroczyk oraz zaproszone przez miasto gwiazdy. Krzysztof K.A.S.A. Kasowski po raz pierwszy zaprezentował swoją nową piosenkę „Świąteczne dni”.
Publiczność na dobre rozbujała dopiero Urszula, ze swoim nieśmiertelnym przebojem „Konik na biegunach”, a potem warszawiacy odśpiewali Piotrowi Bałtroczykowi chóralne „Sto lat”, bo akurat w sobotę kończył 49 lat. – Kiedyś nastoletnie dziewczyny prosiły mnie o autograf, teraz też mnie proszą, tyle że dla swojej mamy czy babci – żartował ze sceny. Później Patrycja Markowska przypomniała swoje przeboje „Księżycowy“ oraz „Jeszcze raz”. Na scenie pojawiła się też prezydent Hanna Gronkiewicz-Waltz i warszawiakom podziękowała za wybranie jej na kolejną kadencję.
Chwile później w tłum puszczono dwa gigantyczne kable
– jeden zakończony wtyczką, drugi gniazdkiem. Ale spięcie obu nie rozświetliło jeszcze choinki, a wraz z nią całego Traktu.