Słoiczek jest spory i bez etykiety, pewnie poprzednio był w nim dżem, majonez albo jakieś domowe przetwory. Specyfik, który jest w nim teraz, ma barwę po trosze brunatną, po trosze złocistą lub szarą, a miejscami bywa poprzetykany ciemniejszymi plamami. Częstujący nas tym specjałem biolog i ekolog
dr Przemysław Nawrocki reprezentuje Wide Wildlife Found, czyli światową organizację ochrony dzikiej przyrody. Radzi, by po zawartość słoika sięgać po prostu palcem. Próbujemy. Substancja ma smak miodu, ale z jakimś jedynym w swoim rodzaju, z lekka żywicznym aromatem. Co tu jest oprócz miodu? – Sporo wosku, trafi się czasem pancerzyk owada, larwa, pyłek kwiatowy, jakieś wiórki... – tłumaczy ekolog tonem wyraźnej zachęty. Bo taki skład powinien mieć – i w tym wypadku ma – prawdziwy miód bartny. Palce idą w ruch i wkrótce do dna wyczyszczamy słoik.
Komary wabią bartników
Okolica, która nas otacza, już z dala wygląda na miodem płynącą. Rozległe łęgi nad Pilicą nawet z końcem lata kuszą kobiercami kwiecia. Zresztą jako jeden z walorów przyrodniczych tych stron, otwierający im drogę do sieci Natura 2000, wymieniane są nadrzeczne ziołorośla. Ale dr Nawrocki na spotkanie z pszczołami ciągnie nas nie na łąki, tylko do lasu. Trzeba przyznać, że jest dokąd.
Lasy Spalskie to spory fragment dawnej Puszczy Pilickiej. Duży szmat lasów prawie w samym wylesionym środku Polski, do tego nad jeszcze naturalną rzeką Pilicą – to skarb. Nic dziwnego, że nakładają się tu na siebie Spalski Park Krajobrazowy, Piliczańsko-Radomszczański Obszar Chronionego Krajobrazu, Leśny Kompleks Promocyjny Lasy Spalsko-Rogowskie, specjalny obszar ochrony siedlisk Natura 2000. Stare świetliste dąbrowy, wielkie obszary zarośli nadrzecznych, malownicza, zdążająca przez Spałę do Pilicy rzeczka Gać, którą nawet biolodzy sławią za przyrodnicze bogactwa, malowniczy barokowy kościółek patrzący z wysokiego wzgórza na Pilicę w Inowłodzu – to tutejsze perełki, ale ludzi przyciągają przede wszystkim sosnowe, na piaskach i blisko rzeki rosnące widne bory.
Jak nam powiedział pewien prowadzący tu badania owadów naukowiec, kto żyw, chce tu zamieszkać. Toteż – słyszymy od biologa – lasy przypominają trochę wnętrze ula podzielone pszczelimi komórkami, tak są pogrodzone. Ale nie wszystkie. W okolicy Spały, Konewki, Luciążnej lub Smardzewic uchowały się jeszcze prawdziwe,