Dni, których nie znamy

Dwupłytowy album przypomina Marka Grechutę – jeden z najoryginalniejszych talentów polskiej rozrywki

Publikacja: 09.12.2012 15:00

10 grudnia wypada 67. rocznica urodzin Marka Grechuty, niedawno (9 października) minęła szósta rocznica jego śmierci, ale  niesłabnące powodzenie jego  nagrań dowodzi żywej pamięci o pieśniarzu.

Był  jednym z najoryginalniejszych talentów estrady. Stworzył własny wzór piosenki poetyckiej. Zyskał olbrzymią popularność, ale pozostał sobą, nie robiąc ukłonów w stronę zmiennych  mód.

Urodził się w Zamościu. W liceum recytował wiersze, założył zespół bigbitowy i wykonywał repertuar Presleya. Na kierunek studiów wybrał jednak nie konserwatorium, a architekturę na Politechnice Krakowskiej.

Cóż mógł w Krakowie robić uzdolniony, romantyczny i romansowy przybysz z prowincji w czasie największego rozkwitu Piwnicy pod Baranami? – Zacząłem śpiewać tylko dlatego, że na pierwszym roku studiów trafiłem tam na koncert Ewy Demarczyk – wyznał kiedyś artysta.

Na Piwnicy wzorowany był kabaret Anawa, który Marek założył  z Janem Kantym Pawluśkiewiczem, kompozytorem swoich największych przebojów. Z tego kręgu pochodzili muzycy towarzyszący Grechucie w okresie pierwszych sukcesów. Oprócz Pawluśkiewicza byli wśród nich m.in. Jacek Ostaszewski (rychły założyciel Osjana) i Marek Jackowski (twórca Maanamu). W 1967 r. Grechuta zajął II miejsce na Festiwalu Piosenki Studenckiej, ustępując tylko Maryli Rodowicz, zaś sama impreza stała się początkiem ekspresowej kariery obojga artystów. Cała Polska (zwłaszcza jej żeńska cześć) nuciła „Tango Anawa", „Korowód", a potem „Magię obłoków" i inne klimatyczne piosenki.

W Opolu Marek odnosił triumfy. Szczególnie spektakularny w 1977 r., kiedy to dostał Grand Prix za piosenkę „Hop – szklankę piwa" (z napisanego razem z Pawluśkiewiczem widowiska „Szalona lokomotywa" do tekstów Witkacego), a nagrodę za „Gumę do żucia" z jego muzyką i tekstem odebrała również Krystyna Janda.

Pod koniec lat 90. Grechuta praktycznie zaprzestał koncertowania. Niemały wpływ miało na to zniknięcie jedynego syna Łukasza. Zdesperowany artysta pojawiał się  w telewizyjnych programach poświęconych poszukiwaniu zaginionych (Łukasz znalazł się w końcu we Włoszech). Do tych strapień doszły choroby.

Po śmierci artysty płyty z repertuarem Grechuty nagrali m.in. Grzegorz Turnau, Michał Bajor i grupa Plateau, ale fanom najbliższe są oryginały. Wydarzeniem dla nich jest więc wydany właśnie  dwupłytowy album „Dni, których nie znamy"/„Gdzieś w nas" (Pomaton). Są tu  43 utwory: od „Niepewności" z 1969 r. z grupą Anawa do „Krakowa" z 2003 r. z formacją Myslovitz. 150 minut z Markiem Grechutą. Niezwykłym twórcą,  który  krzepiące przesłanie wyśpiewał nam swym tekstem o dniach, z jakich ważne są tylko te, których jeszcze nie znamy.

10 grudnia wypada 67. rocznica urodzin Marka Grechuty, niedawno (9 października) minęła szósta rocznica jego śmierci, ale  niesłabnące powodzenie jego  nagrań dowodzi żywej pamięci o pieśniarzu.

Był  jednym z najoryginalniejszych talentów estrady. Stworzył własny wzór piosenki poetyckiej. Zyskał olbrzymią popularność, ale pozostał sobą, nie robiąc ukłonów w stronę zmiennych  mód.

Pozostało 86% artykułu
Kultura
Decyzje Bartłomieja Sienkiewicza: dymisja i eurowybory
Kultura
Odnowiony Pałac Rzeczypospolitej zaprezentuje zbiory Biblioteki Narodowej
Kultura
60. Biennale Sztuki w Wenecji: Złoty Lew dla Australii
Kultura
Biblioteka Narodowa zakończyła modernizację Pałacu Rzeczypospolitej
Kultura
Muzeum Narodowe w Krakowie otwiera jutro wystawę „Złote runo – sztuka Gruzji”