Ed Sheeran (1991) przebił się na listy przebojów w 2011 r. akustyczną balladą „The A Team" – poruszającą piosenką o dziewczynie, która uciekła z domu, nocuje w parkach i prostytuuje się, żeby zarobić na heroinę. Dodał do folku delikatny, biały hip-hop, co sprawiło, że jest atrakcyjny zarówno dla młodszego, jak i starszego pokolenia. Tekst pierwszego przeboju oparty jest na autentycznej historii młodej kobiety spotkanej przez muzyka podczas bożonarodzeniowego występu w jednej z londyńskich noclegowni.
Sheeran publikował w sieci niskobudżetowe teledyski i wydawał EP-ki. „The A Team" zostało zrealizowane za 200 funtów, teledysk kosztował... 20.
Eda polubili Elton John i Rio Ferdinand, kapitan angielskiej reprezentacji piłkarskiej. Przełomem okazał się występ w telewizyjnym show Joolsa Hollanda, który w ostatnich czasach namaszcza najważniejszych muzyków młodego pokolenia. Finał był taki, że debiutancki album kupiło na Wyspach 1,2 mln fanów.
Wiązały się z tym najbardziej prestiżowe nagrody przemysłu muzycznego: Brit Awards dla najlepszego artysty roku i odkrycia roku. Z popularności Eda chciało skorzystać wielu, w tym producenci filmowi. Stąd propozycja zaśpiewania piosenki do megaprodukcji „Hobbit: pustkowie Smauga". Tak powstał hit „I See Fire".
Sheeran pokazał się w folkowym wcieleniu. Śpiewa a capella, z akompaniamentem gitary akustycznej – i jest w piosence niesamowita żarliwość, prostota, czyli wszystko to, czym zaskarbiła sobie niegdyś sympatię fanów Tracy Chapman. Fantastycznie wypada finałowy chórek wykonany z towarzyszeniem skrzypiec.