Jacek Cieślak, publicysta „Rzeczpospolitej"
1. miejsce
Paweł Czarnecki, freelancer
Patrząc na cykl Pawła Czarneckiego, można pomyśleć, że inspiruje się malarstwem impresjonistycznym lub wręcz pointylizmem. – Inspirowało mnie życie, a po troszę przypadek – mówi fotograf. – Znalazłem się w biurowcu Universalu, za Rotundą PKO BP, w centrum Warszawy, w budynku, który jest zazwyczaj zakryty wielkoformatową reklamą. Czekałem na kogoś, chciałem wyjrzeć przez okno i zauważyłem, że nie ma na co spojrzeć, bo wszystko przesłania wielka szmata. Obraz miasta, jego ostrość zacierała siatka. Oko traciło ostrość spojrzenia. Nie było się na czym zatrzymać. Wyjąłem aparat, nawiasem mówiąc: był to aparat w smartfonie i zarejestrowałem to, czego okiem nie dałoby się zobaczyć. To zdjęcie rzeczywiście może wydać się malarskie, bo patrzyłem na Warszawę poprzez wzór powiększony do skali wysokości kilku pięter.
Pierwsze zdjęcie stało się kluczem do całego cyklu, który wciąż rośnie i składa się z obecnie 12 fotosów. Tylko część z nich brało udział w konkursie. – Zobaczyłem miasto z innej perspektywy niż poziom ulicy, jednocześnie pomijanej, nieoficjalnej – mówi Paweł Czarnecki. – Wrzuciłem zdjęcie na Facebooka i wielu osobom się spodobało. Postanowiłem działać dalej.
Fotograf odwiedzał te budynki, do których można było wejść w roli petenta lub klienta, ale też stukał do drzwi prywatnych mieszkań.